Być może Slayer powiedział już ostatnie słowo, ale muzycy z formacji na pewno nie. Wieloletni perkusista grupy Paul Bostaph przyznał, że zaangażował się w projekt, na czele którego stoi jego kolega z zespołu – Kerry King. Duet współpracował ze sobą już od wielu miesięcy, a jego efektem będzie „Slayer bez Slayera”.
Czytaj również:
- Gary Holt (Exodus, Slayer) oficjalnie potwierdza, że ma koronawirusa
- Gitarzysta Slayera, Kerry King zdradza plany na przyszłość?
- Slayer zagrał “Angel of Death” i pożegnał się z fanami (Wideo)
Muzycy Slayera gotowi wkroczyć do studia
Duet Kerry King – Paul Bostaph współpracuje ze sobą już od kilku miesięcy nad pisaniem muzyki. Artyści mają nadzieję na sesję w studiu nagraniowym, kiedy tylko pandemia koronawirusa zacznie być w odwrocie. O muzycznym kierunku, w którym zamierzają pójść panowie, mówił w niedawnym wywiadzie Bostaph:
Myślę, że najlepszym określeniem tego, jest to, że Kerry pisze, jak pisze. Czy to będzie rock and rollowe wydawnictwo? Nie. Czy to będzie to, czego chcecie? Tak. Czy to będzie to, czego oczekujecie? Tak. To nie będzie jakiś tam odgrzewany kotlet… Będzie brzmiało jak Slayer ale bez Slayera.
Muzyk dodaje jednak, że podobieństwo do Slayera nie będzie celowe. Jest to po prostu efekt wypracowanego przez wiele lat stylu Kerry’ego.
[newsletter]
To nie będzie „Baby Slayer”
Mimo wcześniejszej wypowiedzi Bostaph twierdzi również, że duet nie chce brzmieć jak „Baby Slayer”:
Kerry ma teraz dobrą passę. Mogę tylko powiedzieć, że jeśli lubicie ciężką muzykę i Slayera, to spodoba wam się to, co robimy. Czy to będzie Slayer? Nie, Slayer poszedł na emeryturę. Rzecz też w tym, że nie chcemy brzmieć jak „Baby Slayer”, wiecie co mam na myśli? To będzie naprawdę dobre. Nie mogę się doczekać, aż wejdę do pokoju z Kerrym i zaczniemy grać.
Perkusista dodaje również, że nowy projekt jest okazją do spróbowania rzeczy, których w Slayerze wypróbować nie mógł.
Fot. Szymon Grzybowski
Źródło: Blabbermouth