INNE

Tomasz „Lipa” Lipnicki obarcza „fanów” za słabą sprzedaż płyty. Internet zawrzał!

Tomasz Lipa Lipnicki
Koncert zespołu Faun

Czas pandemii nie był łaskawy dla nikogo. Masa pozamykanych lokali gastronomicznych, klubów, hoteli i innych przybytków. Nieczynne salony fryzjerskie, kosmetyczne oraz galerie handlowe przyczyniły się do wielu ludzkich nieszczęść związanych z utratą źródła dochodu.

Nie da się ukryć, że jedną z najbardziej dotkniętych przez lock down gałęzi gospodarki była ta związana z kulturą. Jeszcze do niedawna nie było mowy o powrocie koncertów lecz na szczęście od 4 czerwca możemy cieszyć się występami muzyków na żywo.

Przez cały okres od marca 2020 roku do czerwca 2021 roku, z krótką przerwą na wakacje, zespoły tkwiły w zawieszeniu. Część z nich szybko zrozumiała, że ta sytuacja może jeszcze trochę potrwać i należy wziąć sprawy w swoje ręce.

SPRAWDŹ TEŻ: MANO CORNUTA – HISTORIA ROGATEGO GESTU

Jedni, tak jak death metalowa formacja Vader, postanowili wykorzystać potęgę jaką jest Internet, organizując koncerty online i oferując fanom unikatowy merch. Inni, jak np. Krzysztof Drabikowski z grupy Batushka, zdecydowali się chwilowo zmienić branżę i pójść do jakiejkolwiek pracy. Jak to w takich przypadkach bywa, znaleźli się również tacy, którzy postanowili robić niewiele, czekać na mannę z nieba a następnie obarczyć winą za swoje niepowodzenie fanów.

Komentarz pod postem Tomasza Lipnickiego
Komentarz pod postem Tomasza Lipnickiego

Gorzki i niesmaczny wpis Lipy na Facebooku

Wczoraj na profilu Tomasza „Lipy” Lipnickiego, muzyka znanego z działalności w projektach m.in. Illusion i Lipali, pojawił się dość osobliwy wpis. Post dotyczący słabych wyników sprzedaży solowego albumu Lipy, pt. „Dźwięki słowa”, został bezpośrednio wymierzony w fanów Tomasza.

Może nie powinienem ale czuje gorycz, którą muszę wylać. Jak wiecie wydałem w marcu płytę solową „Dźwięki słowa”. Znając swoje miejsce oraz pozycję na rynku postanowiliśmy z wydawcą wyprodukować 3000 egzemplarzy by sprzedaż pokryła produkcję. Nie zarobiła, bo produkt niszowy, ale by choć zwróciła koszta poniesione, głównie studia i reżysera.

Tomasz Lipnicki

[poll id=”16″]

Jak widać już na samym początku – muzyk podkreślił, że jego najnowsze dzieło jest produktem niszowym, także zgodnie z definicją nie jest on kierowany do szerokiej grupy odbiorców. Ilość egzemplarzy choć mocno ograniczona, w takich przypadkach może się w pełni nie sprzedać. Należałoby się z tym liczyć, ale jak się okazuje, z tym bywa różnie i nie każdy dopuszcza do siebie myśl, że coś może pójść niezgodnie z planem.

Komentarz pod postem urażonej fanki
Komentarz pod postem urażonej fanki

Lajki jak cyrograf?

W dalszej części wpisu, rozgoryczony Lipnicki zwraca się do fanów zarzucając im nielojalność:

Do brzegu… sprzedało się 1141 egzemplarzy. Kłaniam się Wam do samej ziemi. Stronę obserwuje ponad 13 tysia ludzi. Zachodzi pytanie…po chuj? Dziękuję bardzo i tych obserwujących, po to by nie kupić muzyki z której żyję, zwłaszcza w nielekkim dla twórców czasie pandemii, bardzo proszę o zaprzestanie i nie tworzenie złudzenia, którym się kierowałem licząc na to, że chcecie tego co tworzę. Dziękuję bardzo.

Tomasz Lipnicki

Tak. Jeśli jeszcze nie zrozumieliście, to wyjaśniam. Pan Tomasz ma pretensje do prawie 12.000 swoich odbiorców na Facebooku o to, że nie kupili jego płyty. I tak. Pan Lipnicki chyba autentycznie myślał, że jak się kliknie lajka na fanpage’u, to jest to równoznaczne z chęcią zakupu fizycznej formy jego albumów.

Kolejny komentarz pod postem Tomasza Lipnickiego
On jeden wśród kilkuset innych zrozumiał

Wpis Tomasza Lipy wywołał niemałą burzę w Internecie

Jak to w takich przypadkach bywa informacja o niefortunnym wpisie muzyka rozniosła się w tempie ekspresowym, a Internauci nie pozostawili na wokaliście suchej nitki. Bezpośrednio pod postem pojawiła się ogromna ilość negatywnych komentarzy i reakcji. W jednej z grup muzycznych, dedykowanej fanom metalu i rocka, jeden z użytkowników skomentował pretensje Lipnickiego w dość trafny sposób:

Płyty dla większości ludzi to przeżytek. Niestety ale należy iść z duchem czasu i nauczyć się zarabiać przez Internet. Widzieliśmy wiele przykładów, nawet pandemicznych koncertów dla internetowej publiczności. Także nie ma co płakać i wystarczy wziąć się za naukę.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: CZEGO NAUKOWCY DOWIEDZIELI SIĘ O SŁUCHACZACH CIĘŻKICH BRZMIEŃ?

Komentarz na post Lipy na FB
Komentarz blogu kulinarnego „Ale Meksyk”

Mieszane opinie na temat coveru „Hurt” na YouTube

Podobne komentarze pojawiły się także w serwisie YouTube pod coverem „Hurt” (oryginalnie Nine Inch Nails), który został umieszczony na solowym albumie Lipnickiego – „Dźwięki słowa”.

Odważna decyzja, ryzyko podjęte, poniekąd rozumiem żal i rozgoryczenie… ale po pierwsze… sugerować się Facebookiem? Kto ze starych fanów jeszcze tego używa? Gdyby nie artykuł i szum to nadal nie wiedziałbym o solowej płycie – może jest to zamierzone w imię zasady „nieważne co gadają byle gadali”. Druga sprawa to nośniki CD – ja fizycznie nie mam już sprzętu by ich słuchać i myślę, ze wiele osób ma podobnie i trend będzie się pogłębiał (laptop kupiony 3 lata temu – brak CD; PC dla syna – brak CD.; 3 letnie auto – brak CD; wszędzie czytniki USB lub kart SD więc słucham tylko MP3 lub winyle w domu. Wychowałem się na Twoich tekstach z Illusion i mam kilka CD Lipali – których już nie mam gdzie słuchać jak wspomniałem wyżej. Trzecia sprawa to usłyszałam dwa utwory i jak na razie nie trafia to do mnie, ale nie oceniam po dwóch kawałkach…

CZYTAJ TEŻ: FACEBOOK CENZURUJE STRONĘ ZESPOŁU DECAPITATED?

Pod Kawałkiem pojawiło się znacznie więcej opinii poddających w wątpliwość dobrą jakość najnowszego albumu Lipy. Internauci zarzucają w nich muzykowi słabą produkcję i wybujałe ego. Ze swojej strony dodam, że obrażanie się na fanów z powodu niskiej sprzedaży swoich płyt jest absurdalne i mocno zalatuje „hołdysizmem”.

Źródło: Facebook, YouTube, Interia

Fotografia z nagłówka: YouTube – Tomasz LIPA Lipnicki; kadr z wideo

Podobne artykuły

Czy K.K. Downing zagra jeszcze z Judas Priest?

Mateusz Lip

Jeff „Mantas” Dunn (Venom Inc): „Metallica zapracowała na swój sukces!”

Martyna Kościelnik

Kataklysm: „Wiele osób nazywa nas Panterą death metalu”

Agata Laszuk

2 komentarze

Nergal89 7 lipca 2021 at 23:15

Lipa nie rozumiem że wielu obserwuje go bo są fanami Illusion i ich nie interesuje jego solowa kariera . A obserwują go bo czasem coś zapoda jakiś tekst wpis i to tych ludzi interesuje . Jak by projekt solowy jego był podobny do IIIusion na pewno by się sprzedało tak jak trzeba a to produkt niszowy. Ja obserwuje Nergala ale dla poglądów i czasem coś pokaże z prac na płytami Behemotha . Ale to co robi z John Porter mnie nie obchodzi musiał by robić tą muzykę co w behemoth . Obserwuję też Mastertona ale tylko horrory i nie interesuje mnie inny gatunek który pisze

Odpowiedz
Rayu 8 lipca 2021 at 08:42

Jeżeli nagrałeś płytę i nikt nie chce jej kupować, to oznacza, że jest po prostu …jowa. W takiej sytuacji zaciska się poślady i robi następną, unikając błędów z poprzedniej. A takie biadolenie, jest po prostu słabe i marnie świadczy o biadolącym. Ale nie ma strachu Panie Lipa, może załapie się pan na Repopodatek i nie będzie problemu. Pozdro.

Odpowiedz

Zostaw komentarz