Na początku sierpnia bieżącego roku, metalowy świat przeszła niespodziewana informacja. Z niemieckiego Destruction po prawie czterdziestu latach postanowił odejść gitarzysta Mike Sifringer. Co więcej, muzyk rozstał się z zespołem praktycznie bez słowa.
Mike Sifringer poza składem Destruction
Fani zespołu zauważyli, że Sifringer odsunął się od formacji, ponieważ na pierwszych koncertach trwającej aktualnie trasy, muzyk zastąpiony został przez niezidentyfikowanego wtedy gitarzystę. Frontman grupy, Marcel Schirmer, od razu postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości i przekazał informację, że jego długoletni współpracownik zrezygnował z grania w Destruction.
Więcej informacji otrzymać mieliśmy w oficjalnym oświadczeniu, którego publikację zespół zaplanował na 19 sierpnia. Oświadczenie owe ujrzało ostatecznie światło dzienne, jednak przyznać trzeba, że nie wyjaśnia ono zbyt dużo w kwestii konfliktu między panami.
Ostatnie dwa lata były swego rodzaju testem dla nas wszystkich. Z przykrością informujemy, że Mike opuścił Destruction. Było to dla nas niesamowitym szokiem i mocno nas uderzyło, ale nigdy nie mieliśmy wątpliwości, czy dalej chcemy kontynuować zespołową karierę. Jesteśmy silną jednostką i z dumą witamy w zespolę naszego nowego gitarzystę, Martina Furię. Panuje między nami bardzo dobra chemia, ponieważ Martin od wielu lat jest częścią rodziny Destruction. Jest także niesamowitym gitarzystą – jego pierwsze występy z nami były kurewsko dobre!
Kilka słów dodał także od siebie sam Sifringer:
Trudno mi opuszczać zespół po 39 latach, bo Destruction to coś w rodzaju mojego dziecka. Czasami jednak trzeba w życiu podjąć decyzje, które bolą. W tej chwili jest mi bardzo smutno z tego powodu, ale jeżeli zaczynamy robić coś, co według nas nie jest w porządku, to moim zdaniem lepiej przestać to robić. Chciałbym podziękować wszystkim byłym kolegom z zespołu, jestem dumny z całej muzyki, którą razem stworzyliśmy. Pozdrawiam także wszystkich thrasherów. Bez Waszego wsparcia i Waszej pasji, Destruction nigdy by nie istniało!
Wygląda więc na to, że w najbliższym czasie nie dowiemy się przeszkodziło Sirfingerowi oraz Schrimerowi w dalszej wspólnej pracy. Czy chodziło tu o różnice muzyczne? A może o różnice światopoglądowe? Cóż, obecnie pozostały nam tylko domysły…
Poniżej natomiast przesłuchać możecie „State Of Apathy”, czyli pierwszy singiel, który niemiecka formacja wydała w odświeżonym składzie personalnym.
Źródło: Metal Sucks
Fot. Materiały promocyjne