Perkusista Foo Fighters, Taylor Hawkins, w chwili śmierci miał w organizmie 10 różnych substancji, jak podał prokurator generalny Kolumbii (za CBS News).
Taylor Hawkins z Foo Fighters został znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym w Bogocie w piątek wieczorem (25 marca), na kilka godzin przed planowanym występem zespołu. Miał 50 lat.
Wśród narkotyków, które wykryto w jego organizmie podczas badania toksykologicznego moczu, znalazły się marihuana, opioidy, trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne (leki, które wpływają na substancje chemiczne w mózgu, aby złagodzić objawy depresji) i benzodiazepiny.
Urzędnicy służby zdrowia poinformowali również, że w piątek wieczorem centrum regulacyjne pogotowia ratunkowego w Bogocie otrzymało zgłoszenie o pacjencie z bólem w klatce piersiowej. Pracownicy służby zdrowia zareagowali na zgłoszenie i podjęli manewry reanimacyjne, ale ostatecznie nie przyniosły one rezultatu.
Dokładna przyczyna śmierci nie została podana, a Narodowy Instytut Medycyny Sądowej kontynuuje dochodzenie.
Joey Jordison nie żyje. Były perkusista Slipknot zmarł w wieku 46 lat
Świat żegna Taylora Hawkinsa
Wiadomość o śmierci Hawkinsa zespół potwierdził we wpisie w mediach społecznościowych.
„Rodzina Foo Fighters jest zdruzgotana tragiczną i przedwczesną stratą naszego ukochanego Taylora Hawkinsa.
Jego muzyczny duch i zaraźliwy śmiech będą żyły z nami wszystkimi na zawsze. Łączymy się w bólu z jego żoną, dziećmi i rodziną, i prosimy o uszanowanie ich prywatności w tym niewyobrażalnie trudnym czasie.” – czytamy w oświadczeniu
Po tragicznej wiadomości, muzycy natychmiast zaczęli opłakiwać śmierć Hawkinsa, zamieszczając hołdy dla perkusisty w mediach społecznościowych.
Źródło: Loudwire
Fot. Materiały promocyjne
1 komentarz
Dziesięć? Heath Ledger miał chyba tylko siedem. Kto da dwanaście?