O tym, że utrzymanie zespołu w trasie koncertowej jest aktualnie dość sporym wydatkiem wiadomo już powszechnie. Dave Mustaine oznajmił nawet niedawno, że Megadeth w trakcie trasy wydaje dziennie około 50 tysięcy dolarów dziennie. Jak wygląda natomiast sytuacja w przypadku bardziej kameralnych występów? Sytuację tę postanowił ocenić niemiecki wokalista Udo Dirkschneider.
Czytaj: Były wokalista Accept nie planuje emerytury
Udo Dirkschneider ocenia wydatki związane z koncertami
W rozmowie z youtuberem Chrisem Akinem, frontman formacji U.D.O. zdradził, że koszty popandemicznego koncertowania wzrosły tak bardzo, że wiele z jego zaprzyjaźnionych zespołów nie jest już w stanie wrócić do występów. Co ciekawe, Udo wspomniał nie tylko o zwiększonych kwotach wynajmu autobusów, ale również o tym, że sporo techników działających w muzyce przebranżowiło się w trakcie pandemii, przez co nie wrócili już oni do biznesu muzycznego.
Nie jest to proste. Jesteśmy w miarę dobrej sytuacji finansowej, więc możemy sobie pozwolić na trasę, ale musimy mieć również na uwadze, że ceny mogą eksplodować w każdej chwili. Radzimy sobie jakoś, ale znam wiele zespołów, które już nie mogą koncertować. Sprawę utrudnia też sytuacja z brakami na rynku techników – wielu z nich przeszło w trakcie pandemii do innych zawodów i już do nas nie wrócili. A ci którzy zostali mogą cenić się teraz tak bardzo, jak tylko chcą, bo nie ma wystarczającej ilości ludzi do całej tej pracy. Niewiarygodnie wzrosły też koszty wynajmu autobusów – można nawet powiedzieć, że wywindowały ponad sufit. Więc tak jak już mówiłem, my mamy na tyle szczęścia, że jakoś sobie radzimy, ale sądzę, że dla wielu zespołów jest to spory problem.
Czytając takie słowa, coraz bardziej umocnić można się w przekonaniu, że raczej nie ma co liczyć na to, że rynek koncertowy powróci w najbliższym czasie do sytuacja przedpandemicznej. Tym bardziej zachęcamy więc, by wspierać mniejsze zespoły, które występują w waszych okolicach!
Źródło: Blabbermouth
Fot. Materiały promocyjne