Bracia Cavalera w ubiegłym roku wypuścili na światło dzienne swoje reedycję kultowych albumów Sepultury. Max i Igor pod szyldem „Cavalera” wzięli na tapet krążki takie jak „Bestial Devastation” oraz „Morbid Visions”. Płyty spotkały się z dość mieszanym odbiorem (wielu fanów muzyków zakładało im m.in. odcinanie kuponów od swojej przeszłości), ale nie przeszkodziło to w dobrym wyniku finansowym ich sprzedaży. Co o działaniach swoich byłych kolegów sądzi natomiast Andreas Kisser?
Zobacz też: Czy bracia Cavalera wystąpią jeszcze kiedyś z Sepulturą?
Andreas Kisser krytykuje najnowsze wydawnictwa braci Cavalera
Andreas Kisser poruszył temat ostatnich dokonań Maxa i Igora Cavalerów w rozmowie z youtuberem IMPACT Metal Channel. Jak można było się domyślić, gitarzysta nie wypowiedział się odnośnie całej inicjatywy w przychylnych słowach. Zdaniem Kissera, ponowne nagranie i wydanie tych albumów było całkowicie niepotrzebne. Co więcej, Andreas stwierdził nawet, że o wiele bardziej ceni sobie projekt innego byłego członka Sepultury – Jairo „Tormentora” Guedza.
Wydaje mi się, że to był dziwny wybór. Myślę, że wartość artystyczna tych wydań jest zerowa. Może szła za tym chęć zarobku pieniędzy, bo nie widzę innego powodu, żeby robić coś takiego. Znacznie bardziej wolę nowy zespół Jairo (inny były członek Sepultury – przyp. red.), który naprawdę dobrze oddaje hołd tamtej epoce i cały czas pisze nową muzykę i robi nowe rzeczy. (…) Ale jeśli chłopaki dobrze się bawią, to niech im będzie. Nie obchodzi mnie to zupełnie, ale uważam, że te wydania są całkowicie niepotrzebne.
Popieracie zdanie Andreasa? A może sądzicie, że działania braci Cavalera było uzasadnione? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach 🙂
Sepultura zagra na Mystic Festival w 2025 roku
A skoro o Sepulturze już mowa, to wspomnieć trzeba również, że brazylijska legenda metalu w przyszłym roku ponownie zagra w naszym kraju. Sepultura wystąpi bowiem w roli jednej z gwiazd przyszłorocznej edycji Mystic Festival. Oprócz nich, na scenie zaprezentują się jeszcze m.in. tak kultowe grupy jak W.A.S.P., Opeth, Suicidal Tendencies, King Diamon, czy Cradle of Flith.
Źródło: Metal Sucks
Fot. Materiały promocyjne
4 komentarze
Absolutnie się nie zgadzam. Większość rerekordów jakie słyszałem to faktycznie badziewie, gdzie zespoły nie mają nawet ułamka dawnej energii, która towarzyszyła przy oryginalnych nagraniach, gdzie lepsza jakość jeszcze bardziej szkodzi, ale jest kilka chlubnych wyjątków.
Jednym z nich jest „Valhalla” od Blind Guardian, kolejnymi są albumy Sepy w wykonaniu Braci Cavalera.
Te rerekordy kompletnie odcinają się grubą linią od tych złych. Dokładnie ta sama energia, te same zdolności, tylko znacznie lepsze i bardziej masywne brzmienie oraz możliwość poprawki jakiś aspektów, których można było nie zauważyć na początku przez np. pośpiech, czy brak doświadczenia. W tym kontekście tak, to nie wnosi nic nowego, ale jest udoskonaleniem tego co było.
I szczerze powiedziawszy jestem naprawdę ciekaw jak mógłby zabrzmieć „Beneath the Remains”, moim ulubionym albumie Sepultury, gdyby postanowili go na nowo nagrać, w co wątpię, bo brzmienie na BtR już jest jednak znacznie lepsze niż na poprzednikach i z pewnością wtedy głosy o skoku na kasę byłyby jeszcze głośniejsze
kiser jest zlodziejem,powinien kontynuowc granie ale pod inna nazwa,nie ma absolutnie prawa moralnego do uzywania nazwy sepultura.
Ale wiesz, że decyzję o dalszym graniu jako Sepultura bez Maxa podjął również Igor Cavalera w 1997? Igor grał z Andreasem jeszcze 10 lat i nagrał z nim 4 płyty.
Byłem na Sepulturze w Katowicach i na braciach Cavalera w Gdańsku (obydwa w tym roku). Sepultura super koncert, ale to co zrobili Cavalera w B90 przechodzi ludzkie pojęcie. Oni po prostu roznieśli ten klub na strzępy, najlepszy koncert, jaki widziałem w tym klubie.