Walijska formacja Bullet for My Valentine w 2021 wydała na światło dzienne swój ostatni album studyjny. Zespół od tego czasu zdążył opublikować reedycję owego krążka, świętować 20-lecie wydania albumu „The Poison”, a także zagrać wiele wyprzedanych koncertów. Jak sytuacja wygląda natomiast jeśli chodzi o potencjalną, kolejną, płytę zespołu?
Zobacz też: Nowy album Behemoth w maju 2025
Matt Tuck zapowiada nową płytę BFMV
Kilka słów na temat następnego wydawnictwa Bullet for My Valentine, zdradził niedawno sam lider zespołu, Matthew „Matt” Tuck. Muzyk w rozmowie z portalem Rock Sound uchylił bowiem rąbka tajemnicy, że grupa rozpoczęła już pracę nad swoim nowym materiałem. Jeśli wierzyć słowom Tucka, to formacja ma już przygotowane dość sporo szkiców premierowych kompozycji, jednak do tej pory nie zajmowała się nimi pod kątem wokali ani melodii. Co więcej, Panowie nie mają zamiaru spieszyć się z pracą w studiu.
Mamy już szkice mniej więcej 13 utworów, więc jest tego dość sporo, ale dalej długa droga przed nami, bo żaden z nich nie ma jeszcze linii melodycznych, ani wokali. Po prostu bawiliśmy się w studiu z gitarami i stworzyliśmy dużo instrumentalnych rzeczy. Ale dokładnie tak samo wyglądał początek pracy z naszym poprzednim albumem. Nigdy nie wchodzimy do studia z konkretnym planem na stworzenie czegoś. Po prostu siadamy i próbujemy coś zrobić na przykład inaczej strojąc gitary lub używając innego wzmacniacza. Są to małe rzeczy, ale sprawiają, że mózg zaczyna myśleć w inny sposób i nagle ten sam riff zaczyna brzmieć inaczej z różnych powodów. A potem po prostu idziesz z tym dalej. Czasami trwa to kilka miesięcy, czasami rok. Nie wiem więc, jak długo tym razem zajmie nam ta podróż, ale definitywnie już ją zaczęliśmy i skończymy po prostu wtedy, gdy skończymy.
Źródło: Blabbermouth
Fot. Materiały promocyjne