Francuska formacja Gojira przygotowuje się do premiery swojego ósmego albumu studyjnego. Po sukcesie krążka „Fortitude” z 2021 roku, zespół ponownie wchodzi w fazę intensywnej twórczości. W rozmowie z Le Parisien perkusista Mario Duplantier zdradził, że materiał jest na ukończeniu, a muzycy wracają do bardziej bezpośredniego, metalowego brzmienia.
Sprawdź: Gojira i Kerry King zagrają w Polsce
Wyzwania twórcze i wysokie standardy zespołu Gojira
Proces nagrywania okazał się dłuższy niż planowano. Duplantier przyznał, że zostały jeszcze dwa utwory do dopracowania. – „Chcieliśmy działać szybko, ale się nie udało. Myśleliśmy o tym tak dużo, że prawie się w tym pogubiliśmy” – wyjaśnił.
Muzyk zauważył również, że wraz z rozwojem kariery wzrosły wymagania zespołu wobec własnej twórczości. – „Trudniej jest dopasować nasze gusta niż wtedy, gdy mieliśmy 20 lat. To naturalne” – dodał. Premiera płyty przewidziana jest na 2026 rok.

Sukcesy po „Fortitude”
Od czasu wydania „Fortitude” Gojira umocniła swoją pozycję jako jeden z najważniejszych zespołów metalowych na świecie. Grupa zapisała się w historii jako pierwszy metalowy wykonawca, który wystąpił podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich – występ ten przyniósł im nagrodę GRAMMY.
Zespół koncertował m.in. z Kornem, a wkrótce wyruszy w trasę z Metallicą. Muzycy pojawili się również na pożegnalnym koncercie Ozzy’ego Osbourne’a i Black Sabbath, dołączając do grona gwiazd światowego metalu.
Powrót do cięższych riffów budzi duże nadzieje wśród fanów, którzy od lat cenią Gojirę za techniczną precyzję. Jeśli zapowiedzi Mario Duplantiera się potwierdzą, nowa płyta może stać się jednym z najważniejszych metalowych wydawnictw 2026 roku.
Fot. Materiały promocyjne
Źródło: Le Parisien