Wszyscy czterej muzycy z Decapitated zostali zwolnieni z aresztu. Teraz czekają na proces w związku z oskarżeniem o p*rwanie i gw*łt.
Członkowie kapeli wyszli z aresztu bez zapłacenia kaucji, którą wyznaczono na 100 tys. dolarów za każdą osobę. Muszą jedynie pozostać w stanie Waszyngton, oddać paszporty oraz pisemnie zrzec się ekstradycji. Zasługę tę przypisuje sobie poseł PiS Dominik Tarczyński, który spotkał się z zespołem w Spokane, a także napisał do sądu list. Gwarantował w nim, że wszyscy czterej oskarżeni stawią się na przyszłe wezwanie. W rozmowie z Onet.pl poseł powiedział:
Byłem u nich w więzieniu. Spotkałem się z nimi w Spokane. Po mojej wizycie, po rozmowach z nimi, podjąłem decyzję, aby im pomóc. Aby ich wesprzeć. Dałem gwarancję, dlatego muzycy wyszli bez kaucji. (…) Oni zostali zwolnieni bez jakiejkolwiek kaucji. To jest bardzo ważna informacja, gdyż amerykański sąd żądał kaucji w wysokości 100 tys. dolarów od osoby. Po mojej interwencji, moich zeznaniach, sąd zgodził się ich wypuścić bez jakiejkolwiek wpłaty.
Potwierdziły się również nieoficjalne dotąd informacje o przesunięciu daty rozprawy z 18 grudnia 2017 na 16 stycznia 2018 roku.
Źródło: Teamrock.com / Fot. Materiały promocyjne
1 komentarz
człowieku a ch kogo obchodzi, że Dominik Tarczyński jest z PIS’u, człowiek zachował się godnie w obronie rodaków i to jest najważniejsze. gdyby więcej polityków miało takie jaja jak Tarczyński to byłoby lepiej w tych patologicznym kraju.