Niektóre zespoły podczas pandemii zabrały się za pisanie nowych utworów, inne dają internetowe koncerty. A Cradle Of Filth poszedł w zupełnie innym kierunku. Zespół przygotował sygnowaną swoją nazwą herbatę w dwóch smakowych wariantach. Ale żeby było dostatecznie metalowo, nazywa ją „satanistyczną herbatką”.
Herbata Cradle Of Filth podczas pracy nad nową płytą
Dobra wiadomość jest taka, że zespół również pracuje nad nowym krążkiem i jest już na etapie nagrywania. A w czasie nagrań muzykom towarzyszyła herbata od Pitch Black North. Danny’emu i spółce bardzo posmakował ów trunek. Zespół postanowił rozpocząć współpracę z firmą i stworzyć własną herbatę:
Jeśli czegoś nauczył nas ten dziwny czas nazwany „lockdownem”, to tego, że dosłownie wszystko można uśmierzyć filiżanką naprawdę dobrej herbaty. (…) Obydwie bazują na utworach Cradle Of Filth. Te fachowo wykonane napoje są nie tylko pełne złowieszczego smaku, ale i także po brzegi wypełnione prawdziwą magią. Weź więc swój czajnik, puść trochę heavy metalu i zacznij rozmawiać ze swoimi wewnętrznymi TEAmonami.
Grupa dodała, że nowa płyta „już się gotuje i jest gotowa do zalania” jeszcze w tym roku.
Dwa smaki herbat od Cradle Of Filth
Zespół Danniego Filtha przygotował dwie propozycje. Pierwsza to „Dark Blood”, która jest prawdziwą, angielską, czarną herbatą. Druga, nazwana „Sweetest Maleficia”, zawiera organiczne borówki oraz wanilię. Według formacji jedna ma dawać kopa, a druga wyciszać.
Herbaty w cenie prawie 60 zł za opakowanie można kupić w sklepie internetowym z merchem Cradle Of Filth – https://www.omerch.eu/shop/cradle-of-filth/shop.
Źródło: Facebook