W maju bieżącego roku minęły już 3 lata odkąd David Ellefson został wyrzucony z Megadeth z powodu udziału w „seksaferze”. Muzyk na początku całej sprawy publicznie wyrażał swoje rozczarowanie i niezadowolenie z tejże decyzji (i nie ma w sumie co mu się dziwić, bo zespół usunął nawet jego partie z nagrywanego wówczas albumu), ale na przestrzeni lat zdecydowanie spokorniał. Doszło już nawet do tego, że David aktualnie otwarcie mówi, że definitywnie nie zamyka furtki na swój powrót do Megadeth.
Zobacz też: Nowy album Megadeth w 2025? Jest to prawdopodobne!
David Ellefson liczy na powrót do Megadeth
David Ellefson gościł niedawno u podcastera Sama Acevado, z którym rozmawiał zarówno o wielu swoich pobocznych projektach, jak i o jego karierze w Megadeth. Acevado w pewnym momencie zapytał muzyka, czy powrót do Megadeth jest już dla niego zamkniętą sprawą. I jak się okazuje, Ellefson nie wyklucza, że kiedyś ponownie znajdzie się w składzie zespołu Dave’a Mustaine’a.
To nie jest dla mnie zamknięty rozdział. Mam tu na myśli to, że pomogłem założyć ten zespół i byłem w nim od samym początku. W tych piosenkach da się dalej usłyszeć moje serce i moją duszę. Nasz ówczesny styl życia wpłynął na mnie praktycznie na zawsze. (…) Nie dzielimy teraz razem sceny, ale czemu miałbym kiedykolwiek zamykać potencjalne drzwi? Nie moim pomysłem było, żeby z nimi teraz nie występować. Więc można powiedzieć, że mam aktualnie podejście w stylu „Okej, nieważne, może zagramy jeszcze innym razem”.
I wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że jakiś czas temu Dave Mustaine oficjalnie oświadczył, że nie ma szans na powrót Ellefsona do zespołu. Na miejscu Davida zdecydowanie nie liczyłbym więc na szybki powrót do Megadeth. Z drugiej znowu strony, w Guns N’ Roses, czy Oasis muzycy potrafili dojść do porozumienia po długoletnich kłótniach, więc kto wie? Czas pokaże.
[newsletter]
Źródło: Blabbermouth
Fot. Mcabe Gregg