INNE

Czy powstanie druga część „Bohemian Rhapsody”?

Bohemian Rhapsody
Koncert zespołu Faun

W 2021 roku z obozu legendarnej grupy Queen zaczęły pojawiać się pierwsze pogłoski mówiące o potencjalnej kontynuacji filmu „Bohemian Rhapsody”. Fakt ten raczej nikogo nie zdziwił, ponieważ dzieło okazało się niesamowitym sukcesem finansowym i ponownie wniosło Queen na szczyty popularności. Od tego czasu minęły już jednak dwa lata, a o drugim filmie ani widu, ani słychu. Co na ten temat ma do powiedzenia gitarzysta grupy, Brian May?

Brian May odpowiada na pytania o kontynuację „Bohemian Rhapsody”

W rozmowie z amerykańskim dziennikarzem, Eddiem Trunkiem, May zdradził, że wraz z całą ekipą Queen wiele razy rozmawiał już o drugiej części biograficznego filmu. Panowie starają się obecnie stworzyć odpowiedni scenariusz, który ukazywałby jak potoczyły się losy zespołu po zakończeniu „Bohemian Rhapsody”.

Prawdą jest, że rozmawiamy o tym co jakiś czas. Bardzo chcielibyśmy zrobić kontynuacje, ale musimy najpierw znaleźć odpowiedni scenariusz. Prace nad scenariuszem pierwszej części zajęły nam 12 lat, więc nie jest to łatwe. Mamy jeszcze historię do opowiedzenia, bo dużo działo się po zakończeniu fabuły „Bohemian Rhapsody”, ale czy starczy tego na cały film? Nie jestem pewien. A nie chcemy publikować czegokolwiek, dopóki nie uznamy, że poruszy to fanów, w taki sam sposób, jak pierwsza część. W skrócie – bardzo chcielibyśmy coś zrobić z tym tematem, ale nie znaleźliśmy jeszcze odpowiedniego sposobu, jak to zrobić.

Brian May

ZOBACZ TEŻ: QUEEN WYDA NOWE UTWORY Z ADAMEM LAMBERTEM?

Brian wypowiedział się także na temat potencjalnych zmian personalnych w obsadzie aktorskiej sequela:

Świetnie byłoby, jeśli cała czwórka aktorów grających zespół powróciła. Goście byli niesamowici. Rami wypadł niesamowicie w roli Freddiego, a Gwilym zagrał mnie w niewiarygodny sposób. Wyszło mu tak dobrze, że oszukał nawet moje dzieci! Przez długi czas myślały, że użyczyłem głosu do tej roli, a to on nagrał wszystkie partie.

Brian May

Wygląda więc na to, że na potencjalną drugą część „Bohemian Rhapsody” będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Ale może to i lepiej, bo pewnie im więcej czasu damy ekipie Queen, tym lepsze końcowe rezultaty otrzymamy.

Źródło: Blabbermouth
Fot. Materiały promocyjne

Podobne artykuły

Obituary: Perkusista ratuje rannego kotka przed huraganem

Agata Laszuk

Gene Simmons zakłada portal aukcyjny. Co na nim kupimy?

Mateusz Lip

Szkocka policja „uratowała” metalowych obozowiczów, których wzięła za samobójców

Lena Knapik

1 komentarz

sinus 3 lipca 2023 at 17:29

Z nieco innej beczki: z całego serca życzę Tomaszowi Kotowi, aby (budując swoją rozpoznawalność za oceanem) dane mu było kiedyś zagrać Lemmy’ego Kilmistera w biograficznym filmie o Nim. Bo takowy, prędzej czy później, na pewno powstanie.

Odpowiedz

Zostaw komentarz