Kultowy wokalista Glenn Danzig jest aktualnie w trasie koncertowej u boku Cradle Of Filth oraz Crobot. I wygląda na to, że owe tournée to prawdopodobnie jedno z ostatnich tak dużych przedsięwzięć koncertowych muzyka. W jednym z niedawnych wywiadów Glenn zdradził bowiem, że poważnie rozważa sceniczną emeryturę!
Danzig zrezygnuje z występów na żywo?
W rozmowie z magazynem Revolver amerykański wokalista zdradził, że prawdopodobnie nie wyruszy już w żadną wielką trasę koncertową. Nie znaczy to jednak, że już nigdy nie zobaczymy Glenna na scenie. Muzyk znany m.in. z występów w grupie Misfits oraz bogatej kariery solowej, planuje jeszcze raz na jakiś czas pojawiać się na pojedynczych koncertach.
Myślę, że raczej nie wyruszę już w trasę. Może wystąpię kilka razy w ramach jakichś pojedynczych wydarzeń, ale po prostu nie widzę już siebie wsiadającego do koncertowego busa. Tak, wydaję mi się, że z tym skończyłem.
ZOBACZ TEŻ: GLENN DANZIG W REPERTUARZE ELVISA PRESLEYA
Czy oznacza to, że Danzig odłoży muzykę całkowicie na obok i zrezygnuje także z nagrywania nowych kompozycji? Również i na tę kwestię wokalista postanowił rzucić trochę światła:
W dalszym ciągu piszę czasami piosenki, ale wydaję mi się, że ostatnimi czasy tworzę więcej materiału pasującego do soundtracków. Nie wiem czy kiedykolwiek zrobię jeszcze kolejną płytę, ale być może stworzę jakąś EP-kę albo będę wrzucał nowe kompozycje do Internetu, żeby ludzie mogli je sobie ściągnąć za darmo. Czas pokaże. Być może po prostu teraz nie jestem zainteresowany pracą w studiu, a za miesiąc będę już nagrywał. Zobaczymy.
Wygląda więc na to, że Glenn rzeczywiście poważnie myśli nad odstawieniem muzyki na drugi plan w swoim życiu. Sądzicie, że będzie to permanentne działanie, czy może Danzing powróci na sceny szybciej aniżeli myśli? Podzielcie się swoją opinią 🙂
Źródło: Revolver
Fot. Materiały promocyjne
1 komentarz
Wielki, mały Danzig, czyli Gdańsk i jego wielkie płyty, przynajmniej pierwszych pięć!
No i ten głos jak Elvis Presley, czyli Król, zatem Król bis!
I te piękne ballady!
Nie odchodź!