W kwietniu ubiegłego roku formacja Nightwish zapowiedziała, że ze względów osobistych zawiesza swoją koncertową działalność. Zespół od tego czasu zdążył wydać krążek „Yesterwynde”, ale nie planuje promować go podczas jakichkolwiek występów na żywo. Nowe światło na tę decyzję na to światło postanowił rzucić niedawno Troy Donockley z fińskiej grupy.
Zobacz też: U Floor Jansen z Nightwish zdiagnozowano raka piersi
Nightwish nie planuje wrócić do koncertów
Multiinstrumentalista, który współpracuje z Nightwish od 2007 roku gościł niedawno na łamach greckiego portalu Rock Hard Greece. Niczym dziwnym nie będzie raczej fakt, że Troy zapytany został w trakcie rozmowy o aktualną przerwę w działalności symfoniczno-metalowej grupy. I jak się okazuje, zespół postanowić zrobić sobie przerwę z obawy o potencjalne wypalenie twórcze. Co więcej, Donockley zdradził, że członkowie grupy nie umawiali się na to, ile dokładnie trwać ma obecna przerwa.
Wszyscy byliśmy częścią tej decyzji i nikt nas do niej nie zmusił. Zrozumieliśmy, że grozi nam wypalenie, jeśli będziemy brać na siebie zbyt dużo. Podjęliśmy więc decyzję o przerwie bez jakichkolwiek ram czasowych. W tej chwili próbujemy wszyscy odzyskać równowagę oraz ustalić dobry kierunek dla przyszłości zespołu. Nie jest to łatwe, bo zmagaliśmy się z wieloma problemami natury osobistej, ale jesteśmy niesamowitym przypadkiem wśród rynku muzycznego, bo lubimy po prostu ze sobą przebywać. A to bardzo rzadkie w dzisiejszych czasach. Wiele zespołów ma osobne garderoby i transporty dla poszczególnych muzyków, a my naprawdę lubimy swoje towarzystwo. Często nawet pomieszkujemy u siebie. W zesłym roku Emppu i Tuomas przyjechali do mnie do Yorkshire i przez tydzień chodziliśmy na spacery i bawiliśmy się wykrywaczami metalu. Dalej świetnie się razem wszyscy bawimy.
Co ciekawe, w dalszej części rozmowy Troy zasugerował jednak potencjalną datę powrotu Nightwish na koncertowe sceny. I niestety, zapowiada się na to, że fani zespołu będą musieli jeszcze trochę poczekać na najbliższe koncerty grupy:
Wydaję mi się, że możliwe jest że wrócimy do występów na żywo w 2027 roku. Świętować będziemy wtedy 30-lecie powstania zespołu, więc wypadałoby to jakoś uczcić. Tak, sądzę, że jest to możliwy scenariusz.
Wygląda więc na to, że jeśli chodzi o potencjalne koncerty Nightwish, to sympatycy grupy muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość.
Źródło: Blabbermouth
Fot. Materiały promocyjne