Brytyjska formacja Bring Me The Horizon pojawiła się na rynku w 2004 roku i praktycznie od razu zdobyła serca większości sympatyków metalcore’owego brzmienia. Na przełomie kolejnych kilkunastu lat zespół przechodził różne metamorfozy romansując m.in. z takimi gatunkami jak rock, deathcore, czy muzyka elektroniczna.
W ostatnich latach grupa skupia się natomiast na brzmieniach kojarzonych bardziej z pop rockiem i muzyką eksperymentalną, aniżeli gitarowym mocnym uderzeniem. Skąd taka zmiana?
Czytaj też: Jak zmieniał się Bring Me The Horizon przez 20 lat?
Wokalista broni Bring Me The Horizon
Na pytanie o zmianę brzmienia postanowił odpowiedzieć w jednym z niedawnych wywiadów frontman grupy, Oliver Sykes. I jak się okazało, odpowiedź na nie jest zdecydowanie prostsza, aniżeli można by sądzić. Zdaniem Sykesa, zespół nie byłby całkowicie autentyczny, gdyby cały czas przebywał w zaszufladkowaniu i skupiał się tylko na jednym gatunku muzycznym.
W ostatnich latach udało mi się załagodzić moje podejście, do ludzi, którzy mi to wytykają. Bardzo łatwo można się na nich wkurzyć, ale uznałem, że finalnie okazuję się zazwyczaj, że robią to, bo po prostu kochają nasz zespół i to, co dla nich kiedyś zrobiliśmy, więc chcą żebyśmy zrobili to ponownie. I nawet jeśli denerwują mnie ich słowa, to wiem, że pochodzą one z serca i trzeba je docenić. (…) Ale nie możemy być tym samym zespołem, którym byliśmy kiedyś. Nie wiedzielibyśmy już, jak to robić i w jaki sposób zachować autentyczność. Przez jakiś czas zastanawiałem się, nawet czy straciliśmy to, co czyniło nas wyjątkowymi – bo skoro ludzie są smutni, że nie gramy już tak ciężko, to może mają rację? Ale starzejemy się, dojrzewamy mentalnie, a nasze gusta wciąż się zmieniają. Po prostu tak jest i nic nie możemy z tym zrobić.
I cóż, przyznać trzeba, że Sykes ma rzeczywiście trochę racji w swoich słowach. A Wy co sądzicie o jego słowach? Jeśli nie wiecie jak Bring Me The Horizon brzmi aktualnie w swoim najnowszym wcieleniu, to sprawdzić możecie to poniżej, za pośrednictwem świeżego jeszcze singla o nazwie „AmEN!”.
Źródło: Blabbermouth
Fot. Materiały promocyjne