Def Leppard rusza w tym miesiącu w dużą europejską trasę. Na przełomie maja i sierpnia zagra 30 koncertów, a 31. maja wystąpi również w Polsce w krakowskiej Tauron Arenie.
Trasę rozpocznie od ekskluzywnego, kameralnego koncertu o stadionowym jednak wymiarze. Wydarzenie odbędzie się w The Leadmill w Wielkiej Brytanii, a w jego trakcie zagrana zostanie jednorazowa, unikalna set lista. Będzie to najbardziej kameralny występ zespołu od 35 lat.
Czytaj: Mötley Crüe i Def Leppard w Polsce. Legendy glam metalu zagrają w Krakowie
Nowe wydawnictwo Def Leppard
19. maja ma miejsce premiera kompilacji Def Leppard pt. „Drastic Symphonies”. Album został nagrany z Royal Philharmonic Orchestra i ma niecodzienny charakter. Muzycy zdekonstruowali i na nowo zbudowali aranżacje nie tylko istniejących już utworów, ale również perełek wcześniej niepublikowanych. Na płycie będzie można usłyszeć nowo nagrane wokale oraz gitary, a momentami pojawią się duety Joe Elliotta z samym sobą wiele lat wcześniej. Wszystko okraszone będzie symfonicznym sznytem.
27. maja minie również rok od premiery ostatniego albumu studyjnego zespołu „Diamond Star Halos”. Zbliżająca się trasa będzie ucztą na żywo zarówno dla najświeższych, jak i starszych wydawnictw grupy.
Wyjątkowy koncert Def Leppard
Muzycy Def Leppard są zachwyceni zbliżającym się wydarzeniem. Impreza bowiem odbędzie się w mieście, gdzie w 1976 roku powstał zespół. Jest to zatem dla twórców grupy ogromny ukłon w stronę miasta, w którym stawiali pierwsze muzyczne kroki. Część dochodu z zakupionych biletów zostanie przeznaczona na „Music Venue Trust” – organizację charytatywną wspierającą utrzymanie brytyjskich klubów muzycznych i ocalenie ich od zniknięcia z klubowej mapy kraju.
Bilety na koncert można nabyć od 12. maja lub dzień wcześniej ze specjalnym „biletem promocyjnym”. To wydarzenie będzie można również obejrzeć online.
Liczba miejsc jest bardzo ograniczona. Klub, w którym Def Leppard zagra swój ekskluzywny koncert mieści mniej, niż tysiąc ludzi.
Źródło: Blabbermouth
Fot. Materiały prasowe