Five Finger Death Punch zapowiada sporą trasę po Europie latem przyszłego roku. Koncerty obejmą występy indywidualne oraz festiwalowe. Co ciekawe, trasa zespołu pokrywa się z letnią trasą Metalliki, na której Five Finger Death Punch gra jako support.
Five Finger Death Punch w Europie
W ramach letniej trasy formacja zagra w dwudziestu krajach. Wydarzenia będą odbywały się od maja do lipca 2024. Zespół jest na etapie promocji najnowszej płyty „Afterlife”, która światło dzienna ujrzała w zeszłym roku. Tak się składa, że rok temu Five Finger Death Punch wystąpił również w Warszawie raptem dzień wcześniej, bo 6. lipca. Koncert odbył się miesiąc przed premierą płyty, zatem zespół mógł dać fanom jedynie jej przedsmak. Teraz, po dwóch latach, ma szansę wypromować ją w pełni.
Gościem specjalnym na koncertach Five Finger Death Punch będzie Ice Nine Kills, który – nota bene – również supportuje Metallicę na europejskich występach. INK to heavy metalowa grupa z tekstami inspirowanymi horrorami. Na najbliższych koncertach będzie promować najnowszy album „The Silver Scream 2: Welcome to Horrorwood” wydany w 2021 roku.
Five Finger Death Punch supportuje Metallicę
Przypomnijmy, że Metallica gra podwójne koncerty w ramach przyszłorocznej trasy „M72 World Tour”. W związku z tym w Polsce w Warszawie zagra w dniach 5. i 7. lipca. I właśnie 7. lipca będzie dniem, w którym wraz z Metallicą będzie można zobaczyć Five Finger Death Punch.
Niestety, w związku z tym, iż nie jest to ich indywidualny koncert, ceny podyktowane są wielkością i sławą gwiazdy głównej. Zatem, jeśli chcecie zobaczyć Five Finger Death Punch w Polsce w przyszłym roku, możecie to zrobić tylko przy okazji koncertu Metalliki, gdzie ceny rozpoczynają się od 519 zł a kończą na 1472.
- Kiedy: 7. lipca 2024
- Gdzie: PGE Narodowy, al. Księcia Józefa Poniatowskiego 1, Warszawa
- Bilety: od 519 zł
Fot. Materiały promocyjne
1 komentarz
Koncerty na Narodowym to totalna porażka. Akustyka – totalne dno. Ktoś kto je organizuje za takie pieniądze powinien iść siedzieć. Ujma dla artystów i dla fanów. Byłem raz i nigdy więcej.