Zaprawdę powiadam Wam drodzy Czytelnicy, staramy się jak możemy naginać rzeczywistość i zaginać czasoprzestrzeń, jednak ten paskudny rok za nic nie chce się skończyć. Wiem, że większość z Was, tak jak my sami, stara się patrzeć w przyszłość z nadzieją, że już niebawem życie wróci do normy a wszystkie zaplanowane na 2021 rok koncerty i festiwale odbędą się bez żadnych przeszkód.
Niestety, jak to zazwyczaj bywa, optymizm to nie wszystko i do pewnych spraw należy podejść na chłodno, aby móc ocenić realne szanse na powodzenie danej sytuacji. Z takiego założenia wyszła austriacka formacja Harakiri for the Sky, która całą przyszłoroczną trasę koncertową postanowiła przenieść na 2022 rok.
[newsletter]
Harakiri for the Sky – koncert w Polsce z nową datą
Dnia 11 listopada, agencja koncertowa Knockout Productions poinformowała, że zaplanowany na luty 2021 rok koncert Harakiri for the Sky został przeniesiony na inny termin, jednocześnie podając nową datę wydarzenia. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to post-black metalowa grupa wystąpi 27 stycznia 2022 roku, na deskach warszawskiego klubu Hydrozagadka.
Koncert w naszym kraju będzie jako pierwszy otwierał całą europejską trasę Austriaków, w trakcie której zespół będzie promował swoje najnowsze wydawnictwo zatytułowane „Mære”. Oprócz Harakiri for the Sky na scenie klubu Hydrozagadka wystąpią: portugalska black metalowa Gaerea oraz awangardowy Schammasch ze Szwajcarii.
Bilety na wydarzenie są już dostępne na stronie organizatora w cenie 89 zł, a w dniu koncertu ich koszt wyniesie 100 zł.
Harakiri for the Sky i Gaerea będą promować nowe wydawnictwa
Tak jak wspomniałam wcześniej, podczas zimowej trasy Harakiri for the Sky będą promować swój piąty longplay zatytułowany „Mære”. Album ukaże się już 29 stycznia 2021 roku, a do tej pory promował go wydany w październiku singiel pt. „I, Pallbearer”.
Z kolei pochodząca z Portugalii, grająca black metal Gaerea z pewnością zaprezentuje na żywo kompozycje pochodzące z ostatniego albumu pt. „Limbo”. Wydawnictwo ukazało się pod koniec lipca tego roku i zrobiło na mnie na tyle duże wrażenie, że znalazło się na mojej liście Top 10 najciekawszych black metalowych albumów 2020.
Fot. materiały promocyjne