MUZYKA

In Flames – fani ostro hejtują ponowne nagranie „Clayman”

In Flames Clayman Rerecorded opinie
Koncert zespołu Faun

Zespół In Flames opublikował w sieci nową wersję tytułowego utworu z albumu „Clayman”. Muzycy postanowili, uczcić 20-lecie wydania tego krążka, nagrywając go w dużej mierze na nowo. Singiel promujący to wydawnictwo spotkał się jednak z bardzo chłodnym przyjęciem fanów. Narzekają oni na kiepskie brzmienie, słabą produkcję i całkowite zatracenie ducha oryginału. Są jednak również obrońcy nowej wersji. Jakie są argumenty obu stron?

„Clayman” – jeden z najważniejszych albumów In Flames

Uczczenie 20-lecia premiery albumu „Clayman” to bez wątpienia dobry pomysł. W końcu to jeden z najważniejszych krążków w dorobku grupy. Dla wielu z pewnością najlepszy. Można też uznać, że zamyka on pewien rozdział w historii zespołu, czyli klasycznie melodic death metalowy. Potem In Flames zaczęło coraz bardziej eksperymentować z brzmieniem. Niekoniecznie sprawiło radość słuchaczom, którzy pokochali zespół za muzykę z pierwszego okresu działalności.

Bez wątpienia jednak album „Clayman” jest ważny nie tylko dla zespołu, ale również dla całej sceny melodic death metalowej. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że jest benchmarkiem i punktem odniesienia dla innych zespołów.

[newsletter]

„Clayman 20th Anniversary Edition” – album dla Jesterheadów

Muzycy In Flames postanowili uczcić rocznicę wydaniem specjalnej wersji płyty „Clayman”. Znajdą się na niej przede wszystkim zremasterowane wersje utworów z oryginału. Oprócz tego zespół doda na niej cztery nagrane całkowicie na nowo wersje utworów „Only For The Weak”, „Bullet Ride”, „Pinball Map”, „Clayman” oraz instrumentalną składankę.  Zmieniona, ale nawiązująca do oryginalnej wersji ma być także okładka albumu.

Anders Fridén, wokalista In Flames mówił o tym wydawnictwie:

Ta płyta zmieniła naszą karierę na wiele różnych sposobów. Z powodu 20. rocznicy musieliśmy zrobić coś imponującego. Ponowne wejście do studia i nagranie tych numerów zabrało nas w podróż w czasie do chwili, gdy pierwszy raz je rejestrowaliśmy. Pozwoliło znowu poczuć tamte emocje.

Anders Fridén

Muzyk dodał, że koncepcja była dokładnie przemyślana zarówno pod kątem muzycznym, jak i wizualnym – zwłaszcza z myślą o najbardziej zatwardziałych „Jesterheadach”.

Fani nie są zachwyceni nową wersją „Clayman”

Odświeżone „Clayman” zespół opublikował 5 czerwca na YouTube, ale reakcja fanów nie jest taka, jak się spodziewał. Teledysk na ten moment został obejrzany ponad 180 tysięcy razy, co świadczy o bardzo dużej popularności zespołu. Dodatkowo dostał też 7 tysięcy pozytywnych reakcji, ale jednocześnie aż blisko 3,5 tysiąca negatywnych. To na pewno rozczarowujący wynik i wyraźny wyraz niezadowolenia fanów z nowych wersji.

Co fani zarzucają nagranej na nowo wersji „Clayman”? Przede wszystkim złą produkcję – zbyt wyeksponowany wokal (choć ten sam w sobie jest raczej chwalony), brak mocy, płaskie brzmienie i przede wszystkim zatracenie ducha oryginału. Według opinii oryginalna płyta była surowa oraz wściekła i były to największe zalety jej brzmienia.

Komentarze na temat nagranej na nowo wersji utworu „Clayman”

Jak zawsze w takiej chwili z internautów wychodzi złośliwość i pozwalają sobie na uszczypliwe opinie wobec zespołu:

Jedyny pozytyw z tej nowej wersji jest taki, że wróciłem do słuchania oryginału.

To wersja light, 0 kalorii”. „Brzmi, jakby ktoś przepuścił oryginał przez darmowy program do obróbki dźwięku dla garażowych zespołów.

Jakby ktoś zwymiotował mi do uszu.

Nie oczekiwałem nic, a i tak jestem rozczarowany.

i tak dalej. Komentarze w podobnym tonie pojawiają się zarówno na YT, jak i Facebooku.

Tych broniących zespół jest zdecydowanie mniej. Jeśli już się pojawiają, raczej nie chwalą In Flames za jakość nowej wersji. Stawiają raczej pytanie „Czego się wszyscy spodziewali?”.

 In Flames – zespół w ostatnim czasie nie ma lekko

Można zaryzykować stwierdzenie, że fani In Flames, zwłaszcza klasycznego dorobku zespołu, krytykując nową wersję kultowego utworu, krytykują poniekąd również drogę, którą obrał zespół.

Jak już było wspomniane, In Flames po nagraniu „Clayman” zaczęło bardziej eksperymentować z brzmieniem i to z sukcesami. Płyty takie jak „Soundtrack To Your Escape” czy „Come Clarity” były wielkimi przebojami i sprzedawały się świetnie. Brzmiały jednak zupełnie inaczej niż In Flames w latach 90.

Eksperymentalna podróż szwedzkiego zespołu trwa w zasadzie do dziś. Efektem tego jest fakt, że muzyka In Flames odbierana jest skrajnie. Niektórzy się nią zachwycają, inni nie mogą słuchać. Dla tych drugich majstrowanie przy albumie „Clayman” jest niczym szarganie świętości oraz poprawianie ideału. Po części stąd też wynika niechęć do obecnych poczynań zespołu.

Najlepszym przykładem niech będzie ostatni album zespołu „I, The Mask” (nasza recenzja), który również zebrał bardzo mieszane oceny.

Ponowne nagrywanie klasycznej płyty – ryzykowna zabawa

Na koniec warto wspomnieć o tym, że In Flames nie jest pierwszym zespołem, który porywa się na nagrywanie nowych wersji starych utworów. W muzyce metalowej takie zabiegi były już stosowane, najczęściej z mieszanym skutkiem.

Wśród najgłośniejszych tego typu krążków na pewno wymienić można „Stormblåst” zespołu Dimmu Borgir. Nagrany oryginalnie w 1996 roku krążek, zespół zarejestrował ponownie w 2005. Fani nieźle przyjęli składankę zespołu Anthrax „The Greater of Two Evils” z 2004 roku, na której znalazło się 14 utworów z lat 1983-1990. Zespół zagrał je całkowicie na nowo, przede wszystkim z innym wokalistą – Johnem Bushem. Utwory na ten album wybrali fani w internetowym głosowaniu.

Na polskim podwórku najgłośniejszym i bardzo skrajnie odebranym przypadkiem ponownie nagranego albumu był krążek „666” z 2015 roku zespołu Kat, który na warsztat wziął zespół Kat & Roman Kostrzewski.

Sam fakt rozłamu w zespole i nieukrywanego konfliktu polaryzował fanów, a nagranie na nowo jednego z najważniejszych albumów polskiego metalu tylko dolało oliwy do ognia. Efekt był taki, że dla niektórych był to łakomy kąsek z nowoczesnym brzmieniem. Dla innych komercyjny bubel, bez mocy, energii i posmaku siarki pierwszej wersji. Jaka jest prawda, nie sposób rozstrzygnąć…

Oficjalna strona zespołu In Flames: https://www.inflames.com/ 

Podobne artykuły

Tommy Lee z Mötley Crüe eksperymentuje z rapem. Posłuchaj nowych utworów

Mateusz Lip

Tool opublikował demo nowego utworu “Descending”

Dominika Kudła

Gojira wciąż pracuje nad mini-albumem „Sea Sepherd”

Lena Knapik

Zostaw komentarz