Pod koniec maja Riverside, polski przedstawiciel brzmień progresywnych, zapowiedział premierę nowego wydawnictwa oraz promującej go trasy. Poznaliśmy wówczas tytuł płyty – „Wasteland” – oraz pierwsze daty koncertów. Tajemnicą pozostawała jednak tracklista albumu czy chociażby okładka… A przynajmniej do wczoraj. Wspomniane braki znajdziecie na samym dole. Tymczasem zespół w swej szczodrości uraczył fanów i pierwszym muzycznym przedsmakiem; utworem „Vale of Tears”.
Frontman Riverside, Mariusz Duda, tak wyjaśnia stojący za płytą koncept:
Myślałem o eksploracji post apokaliptycznych rejonów od dłuższego czasu. Czytałem książki, oglądałem filmy, grałem w gry. Wszystkie historie łączyła próba przeżycia w świecie, który się skończył. Pisanie podobnego scenariusza nie miało jednak zbyt wiele sensu z osobistej perspektywy. Aż do teraz.
Muzyk uzupełnił wypowiedź w poniższych słowach:
Większość artystów powtarza to samo promując swoją nową płytę: że jest ona najlepszą, jaką kiedykolwiek stworzyli. Ja tego nie powiem, ponieważ wszystko co robiliśmy do tej pory było bardzo dobre i unikatowe. Przyznam jednak, że na żadnym poprzednim wydawnictwie nie towarzyszył nam taki ładunek emocjonalny i nie wydaje mi się, aby zdarzyło się to na kolejnych. „Wasteland” jest epicki, wielowymiarowy, poetycki i głęboki.
Tracklista „Wasteland”:
01. The Day After
02. Acid Rain
03. Vale Of Tears
04. Guardian Angel
05. Lament
06. The Struggle For Survival
07. River Down Below
08. Wasteland
09. The Night Before
Źródło: blabbermouth.net / Fot. Oskar Szramka