NEWSY

Zespół Graveland ponownie zbanowany na Bandcamp

Graveland logo
Koncert zespołu Faun

Polski zespół black metalowy Graveland, dowodzony przez Roba Darkena (właśc. Robert Fudali), po raz kolejny znalazł się na celowniku cenzury. Po czteroletnim zakazie obecności na platformie Bandcamp, zespół 25 czerwca 2025 roku ogłosił swój triumfalny powrót. Radość okazała się jednak przedwczesna – zaledwie tydzień później, 4 lipca, Graveland opublikował kolejne oświadczenie, informując, że jego konto zostało ponownie usunięte bez podania przyczyny. Cała sytuacja wywołała dyskusję na temat wolności słowa w świecie muzyki i działalności cyfrowych korporacji.

Czytaj też: Portal MetalNews.pl zbanowany na Facebooku

Polski zespół metalowy na celowniku cenzorów?

Zespół Graveland ogłosił swój powrót na Bandcamp za pomocą oświadczenia opublikowanego na Facebooku i Instagramie. Rob Darken w swoim wpisie odnosił się do polityki nowego prezydenta USA, sugerując, że być może zmiany w podejściu do wolności słowa zaczynają nabierać realnego kształtu. Jednocześnie zauważał, że nie wszystkie materiały zespołu mogły zostać przywrócone – część z nich wciąż była blokowana przez algorytmy rozpoznające treści na platformie.

„Po 4 latach cenzury Bandcamp w końcu odblokował stronę Graveland. To może być tylko mały krok, ale być może pierwszy rzut oka na zmiany, jakie obiecał obecny prezydent USA. Niestety, to tylko częściowe zwycięstwo — nadal nie mogę przesłać wszystkich albumów…”

Sprawdź: Zespół Stworz zbanowany na Bandcamp za „mowę nienawiści”

Rob Darken: „mój test wolności słowa zakończył się porażką”

Radość nie trwała długo. Niespełna dwa tygodnie po reaktywacji, Graveland ponownie został zablokowany. Tym razem reakcja Roba Darkena była znacznie ostrzejsza:

„Bandcamp po raz kolejny usunął Graveland – mój test wolności słowa nie zdał. Cenzura żyje i ma się dobrze – na Bandcamp, jak i na innych platformach muzycznych…. Tak właśnie dziś pali się czarownice na stosie.”

Artysta nie szczędził gorzkich słów wobec platformy, oskarżając ją o hipokryzję, brak przejrzystości, a nawet porównując współczesne działania cyfrowych korporacji do „nowej inkwizycji”. W oświadczeniu zwrócił również uwagę na problem, który dotyczy nie tylko jego – setki tysięcy artystów tracą swoje albumy i dostęp do kupionej przez fanów muzyki, która znika bezpowrotnie, jeśli nie została wcześniej pobrana.

Graveland ponownie zablokowany na Bandcamp
Graveland ponownie zablokowany na Bandcamp

Graveland – zespół na marginesie, czy ofiara cyfrowej cenzury?

Graveland od lat funkcjonuje na pograniczu black metalu, pogańskiego folku i ideologicznych kontrowersji. Zespół, który powstał na początku lat 90., zasłynął nie tylko ze względu na unikalne brzmienie, ale także z powodu treści swoich tekstów, często inspirowanych mitologią, nacjonalizmem i pogańską tożsamością. W związku z tym od dawna pozostaje w konflikcie z mainstreamowymi mediami i platformami cyfrowymi.

To właśnie te kontrowersje – realne lub domniemane – mogą być jednym z powodów, dla których Graveland jest cyklicznie banowany na platformach takich jak Bandcamp, iTunes czy Spotify. Choć zespół nie był jednoznacznie oskarżany o łamanie prawa, jego obecność w przestrzeni cyfrowej bywa kwestionowana ze względu na zgodność z „polityką społeczności”.

Tarja Turunen zbanowana na Facebooku – fani ruszają z akcją

Wolność słowa w świecie muzyki – czy korporacje decydują o tym, czego możemy słuchać?

Z oświadczeń Roba Darkena wybrzmiewa jasno jedno pytanie: czy faktycznie żyjemy w wolnym świecie, jeśli dostęp do muzyki może być usuwany z dnia na dzień, bez wyjaśnienia i możliwości odwołania? Artysta w ostrych słowach krytykuje platformy cyfrowe, twierdząc, że za fasadą ochrony społeczności kryje się systemowy mechanizm eliminowania niewygodnych głosów.

„Czy naprawdę chcesz żyć w świecie, w którym algorytmy i ideologia dyktują, co wolno ci słyszeć, w co wierzyć, co oglądać i w co grać?” – Darken zadaje retoryczne pytanie

Co dalej z Graveland?

Pomimo kolejnego bana Graveland na Bandcamp, zespół zapowiada, że nie zrezygnuje z działalności. W swoich słowach Rob Darken podkreśla niezależność sceny undergroundowej: „Graveland maszeruje dalej. Underground nie prosi o pozwolenie.” To właśnie w podziemiu, z dala od korporacyjnych reguł, zespół zamierza kontynuować swoją działalność, publikując muzykę na alternatywnych platformach i własnych kanałach dystrybucji.

Źródło: Graveland na Instagramie

Podobne artykuły

Diamond Head, legendarna grupa na trzech koncertach w Polsce!

Dominika Kudła

Behemoth zagra koncert przed polskim kościołem. Będzie afera?

Marta Trela

Posłuchaj 90 sekund nowego materiału Soulfly

Agata Laszuk

1 komentarz

Marian K. 8 lipca 2025 at 00:15

Kot w butach się obraził , on nie może z zawiści do behemoth’a spac po nocach , gupi hooy.

Odpowiedz

Zostaw komentarz