Tak to już jest, że od czasu do czasu w zespołach dochodzi do przetasowań załogi. Przyczyny bywają różne. Czasem jest to wypalenie zawodowe, czasem wewnętrzne animozje, nieakceptowalne wybryki czy śmierć jednego z muzyków. Rzadko zdarza się, aby dany zespół od początku do końca, funkcjonował w stałym składzie. Nie inaczej jest w przypadku death metalowej formacji Vader, która wczoraj ogłosiła zmiany personalne w swoich szeregach.
Nowy muzyk w zespole Vader – kim jest Michał Andrzejczyk?
W ciągu prawie trzech dekad działalności grupy, z Peterem podjęło współpracę wielu muzyków, z których tylko nieliczni zagrzali miejsce na długie lata. Mniej więcej od 2011 roku Vader funkcjonował w składzie, Piotr „Peter” Wiwczarek, Marek „Spider” Pająk, Tomasz „Hal” Halicki oraz James Stewart. Niestety jak poinformował zespół w swoich mediach społecznościowych, Brytyjczyk pożegnał się z zespołem, a jego miejsce zajmie na stałe nowy perkusista, Michał Andrzejczyk.
Jak czytamy na profilu Vadera, 24-letni bębniarz rozpoczął współpracę już na początku 2022 roku, zastępując Jamesa na trasie „Przebudzenie Tyranów”. Według informacji podanych na stronie olsztyńskiej formacji, Andrzejczyk miał podjąć naukę u Stewarta jeszcze w 2021 roku, aby swobodnie móc przejąć po nim pałeczki i na stałe objąć funkcję perkusisty.
Co było przyczyną odejścia Jamesa Stewarta z Vadera?
Z treści posta, który ukazał się na oficjalnym profilu zespołu możemy dowiedzieć się jedynie, że pochodzący z Wielkiej Brytanii perkusista, podjął decyzję o opuszczeniu szeregów Vadera już w 2020 roku, podczas trasy koncertowej po Stanach Zjednoczonych. Stewart postanowił jednak występować na żywo z grupą tak długo, dopóki jego następca nie będzie gotowy, aby go godnie zastąpić. Na ten moment nie wiadomo jednak co stoi za taką decyzją 31-letniego Brytyjczyka.
Warto wspomnieć, że współpraca Stewarta z Vaderem zaowocowała pięcioma pełnometrażowymi wydawnictwami: „Tibi et Igni” (2014), „Future of the Past II – Hell in the East” (2015), „The Empire” (2015), „Dark Age” (2017) oraz „Solitude in Madness” (2020).
Zarówno Jamesowi jak i Michałowi, życzymy samych sukcesów w dalszej karierze.
Źródło: Vader na Facebooku, Metal Archives, Wikipedia
Fot. Artur Tarczewski