
Ekipa Twisted Sister oficjalnie dołączyła w tym roku do grona zespołów, które postanowiły powrócić ze swojej muzycznej emerytury. Owocem tejże decyzji jest jubileuszowa trasa koncertowa, w którą grupa wyruszy w 2026 roku. I nie da się ukryć, że jest to rozwiązanie, które wywołało dość sporo kontrowersji wśród fanów zespołu, bo sam Dee Snider (wokalista Twisted Sister – przyp. red.) krytykował wiele razy grupy decydujące się na takie powroty. Co więc stoi za powrotem kultowej kapeli?
Dee Snider o powrocie Twisted Sister
Frontman postanowił wytłumaczyć pomysł powrót zespołu na sceny w trakcie rozmowy na łamach podcastu „Steve And Rik’s POTcast”. I jeśli wierzyć słowom muzyka, to jego główną motywacją były problemy zdrowotne, przez które przeszedł jakiś czas temu. Snider rzekomo postanowił bowiem, że nie chce odejść z tego świata w ciszy i odseparowaniu od muzycznego środowiska.
Dlaczego Twisted Sister powróciło? Cóż, to mój pomysł, chłopaki z zespołu do końca nawet nie wierzyli mi, że chcę się za to zabrać. Miało to związek z moimi problemami zdrowotnymi. Przeszedłem je nawet w porządku, ale i tak dały mi sporo do myślenia, bo mam już 70 lat. Zacząłem bowiem zastanawiać się, czy chcę odejść w ciszy i zapomnieniu, czy może jednak w dalszym ciągu wolałbym krzyczeć i kopać ze sceny. Chwyciłem więc za telefon i odezwałem się do chłopaków z zespołu proponując spotkanie. Początkowo nie mogli w to uwierzyć, bo przez ostatnie kilka lat mówiłem, że coś takiego nigdy się nie wydarzy. Ale okoliczności dookoła tego wydarzenia są na tyle emocjonalne, że zmieniłem zdanie.
Czy powyższe oświadczenie broni całkowicie decyzję o powrocie zespołu? Cóż, ciężko jednoznacznie ocenić. Z jednej strony, zrozumieć można podejście Snidera i jego chęć powrotu na starość do swojego naturalnego środowiska. Z drugiej strony, Dee przejawia dość dwulicowe podejście, bo sam wielokrotnie krytykował za podobną decyzję takie zespoły jak m.in. Black Sabbath, KISS, czy Mötley Crüe.
Źródło: Blabbermouth
Fot. Materiały promocyjne
