„Klub u Bazyla” to miejsce, które na stałe zagościło na polskiej mapie koncertowej. Klub funkcjonuje w Poznaniu od ponad 20 lat, a na swojej scenie gościł tysiące artystów z całego świata oraz niezliczone rzesze fanów muzyki. Okazuje się, że lokal może przestać istnieć z przyczyn formalno–własnościowych.
Jest szansa, by uratować „Klub u Bazyla”
Pod adresem https://www.petycjeonline.com/ratujmy_klub_u_bazyla można znaleźć petycję, której autorzy liczą, że “Klub u Bazyla” uda się uratować. W krótkiej notce możemy przeczytać:
Jeśli byłeś w klubie u Bazyla na koncercie, jeśli stałeś na scenie i widziałeś, jak wspaniale bawią się mieszkańcy stolicy Wielkopolski, jeśli zdarłeś gardło śpiewając refreny, poznałeś tam cudownych ludzi, wybawiłeś się po uszy w doborowym towarzystwie i chociaż na chwilę poczułeś, że jest cudownie – podpisz, proszę, poniższą petycję.
Inicjatorom akcji zależy, by miejsca takie, jak „Klub u Bazyla” nie zniknęły z kulturalnej mapy Polski. A trudna sytuacja branży koncertowej, spowodowana pandemią COVID-19, dodatkowo komplikuje sytuację.
Brak imprez odbija się bardzo mocno na klubach, które żyły z koncertów
Branża koncertowa pozostaje ostatnią gałęzią kultury, która nie została odmrożona po lockdownie. Kina i teatry już działają, a koncertów nadal nie można organizować, nawet w plenerze.
Stowarzyszenie Organizatorów Imprez Artystycznych i Rozrywkowych oraz Izba Gospodarcza Menedżerów Artystów Polskich zostały zapewnione, że koncerty powrócą lada moment. Instytut Muzyki i Tańca, który jest reprezentantem rządu, wielokrotne gwarantował agencjom i menadżerom publikację rozporządzenia zezwalającego na organizację koncertów. Według ustaleń, imprezy na powietrzu miały powrócić od 21 maja, a koncerty klubowe – od 29 maja.
Jak mówi Mikołaj Ziółkowski, prezes Stowarzyszenia Organizatorów Imprez Artystycznych i Rozrywkowych (SOIAR), te uzgodnienia były konsultowane z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów oraz Ministerstwem Zdrowia, więc brano je za pewnik.
Czujemy się oszukani. Absolutnie nie zgadzamy się i nie akceptujemy takiej sytuacji. Jest ona nie tylko głęboko niesprawiedliwa, ale jednocześnie kompletnie niedorzeczna w kontekście obowiązującej wiedzy medycznej i funkcjonujących przepisów.
Przedstawiciele branży koncertowej zapowiadają protest
Jako, że (wbrew wcześniejszym ustaleniom) nie ukazało się stosowne rozporządzenie, przedstawiciele branży koncertowej zapowiedzieli protest, który rozpoczął się kilka dni temu.
Kulturalne wydarzenia muzyczne powinny być jednym z priorytetów powrotu po pandemii, a jako jedyne są zabronione. Sytuacja jest absurdalna i absolutnie jej nie akceptujemy.
Prezes SOIAR argumentuje swoje stanowisko odnosząc się między innymi do imprez sportowych. Jego zdaniem nie istnieją żadne logiczne przesłanki dopuszczające organizacje np. meczów piłkarskich z udziałem dziesięciotysięcznej publiczności, przy jednoczesnym zakazie organizacji koncertów.
Czy zapowiedziany protest doprowadzi do odmrożenia branży koncertowej? Czy „Klub u Bazyla” i inne podobne miejsca dzięki temu odżyją i będą w stanie nadal funkcjonować? Tego życzymy właścicielom lokali, zespołom i oczywiście nam samym – fanom muzyki.
Fotografia podglądowa. Autor: Juliette F z Unsplash