W 2022 roku cały metalowy świat obiegła informacja o powrocie legendarnej grupy Pantera. Zespół rzeczywiście powrócił rok później na międzynarodowe sceny, ale ze zrozumiałych przyczyn, z jego najbardziej znanego składu zobaczyć mogliśmy tylko Phila Anselmo i Rexa Browna. Miejsce nieodżałowanych braci Abbotów zajęli natomiast Zakk Wylde i Charlie Benante.
Tegoroczne koncerty Pantery okazały się tak wielkim sukcesem, że Panowie zaczęli już w swoich harmonogramach planować występy na 2024 rok. Czy Wylde i Benante w dalszym ciągu występować będą z zespołem, czy może powrócą do swoich pełnoprawnych projektów?
Zakk Wylde zostanie w składzie zespołu Pantera
Nie wiemy obecnie jak sytuacja wyglądać będzie z Charliem Benante (jego Anthrax nagrywa aktualnie nową płytę, a w 2024 roku zamierza aktywnie koncertować), ale rozwiano już wszelkie wątpliwości odnośnie dalszych losów Zakka Wylde’a. Co więcej, wątpliwości te rozwiał sam Wylde w jednym z ostatnich wywiadów. I jak się okazało, gitarzysta w dalszym ciągu odkładać będzie na bok swoje solowe projekty oraz Black Label Society, by w 2024 roku móc skupić się na występach z Panterą.
Powiedziałem już chłopakom z Pantery, że będę z nimi, tak długo, jak tylko będą chcieli to robić. Nie wiem dlaczego miałbym z tego zrezygnować, skoro jedyne co robię, to wychodzę na scenę i celebruję (pamięć braci Abbotów – dop. red.). Myślę, że to naprawdę piękna rzecz i przy okazji mogę spędzić fajnie czas z moimi kumplami.
Wygląda na to, że Panowie rzeczywiście dobrze bawią się podczas występów zreaktywowanej Pantery i w najbliższych miesiącach mają zamiar kontynuować swoje koncertowanie. I bardzo dobrze, bo w tym roku wychodziło im to naprawdę dobrze, a polscy fani zespołu przekonać mogli się o tym podczas tegorocznej odsłony Metal Hammer Festival.
[newsletter]
Źródło: Blabbermouth
Fot. https://www.facebook.com/Pantera/
2 komentarze
Czyli tytuł artykułu „Niepewna przyszłość zespołu Pantera w obecnym składzie” bazuje nie na jakichś doniesieniach, tylko na wydumanych przemyśleniach autora, dobrze rozumiem?
Cześć, masz rację i nie jest to wina autora, a moja. To ja zmieniłem tytuł, który wydawał mi się bardziej adekwatny do treści. Chyba jednak poniosło mnie. Dzięki za zwrócenie uwagi. 🙂