Niemiecka formacja Rammstein 31 lipca ubiegłego roku zagrała ostatni koncert ze swojej pięcioletniej, stadionowej, trasy koncertowej. Zespół od tego czasu funkcjonuje w swego rodzaju zawieszeniu, a jego członkowie nie są zbyt skorzy do wypowiadania się o przyszłości grupy. Z tego szeregu milczenia postanowił wyłamać się niedawno gitarzysta, Richard Kruspe, który zdradził kilka słów na temat przyszłości formacji.
Zobacz też: Rammstein publikuje prawie godzinny film zza kulis trasy
Rammstein pożegna się z fanami?
Jeden z gitarzystów Rammstein zapytany został o dalsze losy grupy na łamach niemieckiego, muzycznego portalu Bonedo. I odpowiedź Richarda z jednej strony ucieszy fanów zespołu, a z drugiej strony trochę zasmuci. Formacja w najbliższym czasie planuje bowiem wydać w końcu długo oczekiwaną koncertówkę ze swoich występów w Meksyku w 2022 roku. A jeśli chodzi natomiast o tę pesymistyczniejszą część wypowiedzi Kruspe, to muzyk niestety nie jest w stanie określić, czy zespół powróci do działalności w ciągu kilku najbliższych lat.
Fot. Jens Koch; Live Nation Polska
Nie mamy żadnych konkretnych planów. Zawsze tłumaczę ludziom, że Rammstein jest jakby domem, który został zbudowany wiele lat temu. W domu tym znaleźć można sześć mieszkań i z kilku z nich mieszkańcy aktualnie się wyprowadzili. Może wrócą, a może nie – ale cały dom zawsze będzie na swoim miejscu. (…) Od dwóch lat pracujemy nad koncertowym DVD, które nagraliśmy w Meksyku. Obecnie zajmujemy się jego miksem, więc wydaję mi się, że wkrótce się ukaże. Ale cała reszta to bardzo odległa przyszłość i szczerze mówiąc, cieszę się, że nie wiem, co się wydarzy. Posiadanie takiej otwartej przyszłości jest bardzo miłym uczuciem.
Kruspe zapytany został również o to, czy aktualna przerwa w działalności Rammstein pozwoliła mu na zaplanowanie kolejnych kroków w jego pobocznym projekcie, czyli formacji Emigrate:
Zawsze mam coś w planach, ale jak mówi pewne powiedzenie „Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, to opowiedz mu o swoich planach”. Cały czas mam jakieś nowe pomysły, ale na szczęście jestem aktualnie w takiej sytuacji, że nie odczuwam żadnej presji. Stworzyłem już wiele ciekawych rzeczy, ale czekam teraz na moment, w którym wpadnę na jakiś genialny pomysł, który od razu będę chciał zrealizować. Można też powiedzieć, że brakuje mi motywacji, żeby nagrać kolejny album, bo to strasznie czasochłonne zajęcie.
Wygląda więc na to, że wszyscy fani Rammsteina w ciągu kilku najbliższych lat muszą uzbroić się w cierpliwość. O ile rzecz jasna zespół powróci jeszcze do aktywnej działalności.
Źródło: Bonedo.de