NEWSY

Sinsaenum powraca z hołdem dla Joey’a Jordisona. Nowy album w 2025

Sinsaenum

Death metalowa supergrupa Sinsaenum, znana m.in. z udziału nieżyjącego perkusisty Slipknota – Joey’a Jordisona, oficjalnie ogłosiła swój powrót na muzyczną scenę. Po siedmiu latach milczenia zespół zapowiada premierę nowego albumu studyjnego zatytułowanego „In Devastation”, który ukaże się 8 sierpnia 2025 roku nakładem earMUSIC.

Sinsaenum składa hołd dla przyjaciół i upadłych ikon

Jak podkreśla lider formacji Frédéric Leclercq (obecnie Kreator, wcześniej Dragonforce), nowy materiał jest emocjonalnym hołdem dla dwóch ważnych postaci w jego życiu – Joey’a Jordisona oraz własnego ojca, których stracił w ostatnich latach. Tytuł płyty nie jest przypadkowy – ma odzwierciedlać stan emocjonalny Leclercqa po tych stratach.

„Byłem zdruzgotany, stąd tytuł tego albumu. Wiedzieliśmy jednak, że musimy iść dalej. To nasz hołd – dla mojego ojca, dla Joey’a i dla wszystkich, którzy musieli znaleźć siłę w swoich najmroczniejszych chwilach.” – mówi muzyk.

Czytaj też: Nowa płyta Kreatora jednak w 2025?

Nowy skład death metalowego Sinsaenum, niezmienna tożsamość

Zespół kontynuuje działalność z niemal niezmienionym składem. Powracają wokaliści Attila Csihar (Mayhem) i Sean Zatorsky (Dååth), gitarzyści Leclercq i Stéphane Buriez (Loudblast), a także basista Heimoth (Seth). Miejsce zmarłego Jordisona za perkusją zajął Andre Joyzi, jego długoletni techniczny, co – jak podkreśla grupa – nie było tylko decyzją muzyczną, lecz również emocjonalną:

„Andre był z nami w trasie, był częścią naszej muzycznej rodziny. Znał Joey’a, rozumiał jego styl i ducha, dlatego wybór był oczywisty.”

Sinsaenum i Joe Jordison
Sinsaenum i Joe Jordison
Fot. earMUSIC / Anthony Dubois

Dziedzictwo ekstremalnego metalu

Sinsaenum zadebiutował w 2016 roku EP-ką „Sinsaenum”, a wkrótce potem wydali swój pierwszy długogrający album „Echoes of the Tortured”. W 2017 roku ukazał się mini-album „Ashes”, a rok później – drugi krążek „Repulsion for Humanity”. Zespół od początku eksplorował rejony ekstremalnego metalu, czego Leclercq nie ukrywał, mówiąc w wywiadzie dla Metal Hammer:

„Dorastałem, słuchając Morbid Angel, Pestilence czy Bolt Thrower. Chciałem tworzyć coś w tym duchu – intensywnego, brutalnego, prawdziwego.”

Jak wspominał, Sinsaenum narodził się z przyjaźni – zarówno tej z Jordisonem, jak i z pozostałymi członkami zespołu:

„To nie był casting na znanych muzyków – to byli moi przyjaciele, z którymi chciałem grać. A że są sławni? To tylko dodatek.”

Joey Jordison wspomina o 21. rocznicy albumu „Slipknot”

Dziedzictwo Jordisona i przyszłość Sinsaenum

Joey Jordison, uznawany za jednego z najbardziej wpływowych perkusistów metalowych XXI wieku, został usunięty ze Slipknota w 2013 roku z powodu ostrej mielopatii poprzecznej – neurologicznej choroby, która uniemożliwiła mu grę na perkusji. Po odejściu z zespołu współtworzył formacje Scar the Martyr, Vimic oraz właśnie Sinsaenum. Jego śmierć w lipcu 2021 roku wciąż pozostaje owiana tajemnicą – nie podano jej oficjalnej przyczyny.

W maju 2025 roku rodzina Jordisona uruchomiła kampanię crowdfundingową, mającą na celu wydanie długo oczekiwanego debiutu Vimic – „Open Your Omen”. Album nie został ukończony po tragicznej śmierci producenta Kato Khandwali w 2018 roku.

Sinsaenum album In Devastation
Sinsaenum album „In Devastation”

Nowy rozdział, ta sama ciemność

Pierwszy singiel z nowego albumu – utwór „In Devastation” – jest już dostępny do odsłuchu. Kompozycja zapowiada powrót do mrocznego, intensywnego brzmienia, które uczyniło Sinsaenum jednym z najbardziej interesujących projektów na pograniczu death i black metalu ostatniej dekady.

Powrót zespołu to nie tylko muzyczne wydarzenie – to symboliczna kontynuacja dziedzictwa Jordisona oraz próba przezwyciężenia żałoby poprzez sztukę.

Źródło: earMUSIC
Fotografia nagłówkowa: Céline Kopp

Podobne artykuły

Within Temptation zawita do Poznania i Warszawy w 2018 roku

Lena Knapik

Zmarła Deven Davis, żona wokalisty Korn

Dominika Kudła

GWAR: 30,000 fanów nowymi potencjalnymi dawcami szpiku

Agata Laszuk

Zostaw komentarz