Wydawać mogło się, że drama na linii Exodus – Steve „Zetro” Souza definitywnie zakończyła się w kwietniu tego roku. Wówczas to, Steve oznajmił wprost, że został wyrzucony z zespołu z powodu niechęci do koncertowania, ale nie żywi urazu do swoich byłych współpracowników. I wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że dosłownie kilka dni później ogłoszone zostało, że Souza wyruszy w solową trasę koncertową – rzecz jasna z materiałem Exodus. Nie powinien dziwić fakt, że inicjatywa ta spotkała się ze sporą krytyką ze strony fanów muzyka. Co na to natomiast sam wokalista?
Zobacz też: Exodus tworzy dwa nowe albumy
Były wokalista Exodus wróci do koncertów?
Steve Souza postanowił odnieść się do powyższego ogłoszenia na łamach swojego kanału na YouTube. I co ciekawe, „Zetro” zdradził, że ogłoszenie tych kilku najbliższych koncertów dokonane zostało bez jego wiedzy. Wokalista zgodził się wstępnie na kilka występów, ale jego zdaniem, nic nie zostało w 100% potwierdzone. Souza nie zaprzecza jednak, że w najbliższym czasie chętnie pojawi się jeszcze na scenie.
Powtórzę to znowu – nie chce już jeździć w trasy. Nie chcę wsiadać do busa koncertowego na dłużej, ale nie mam nic przeciwko, by czasami wyjść na scenę i zagrać kilka piosenek z moich różnych projektów. (…) Jakiś czas temu skontaktował się ze mną jeden facet i powiedział, że chętnie ściągnęliby mnie do Ameryki Południowej. Zawarliśmy swego rodzaju ustną umowę i dogadaliśmy się, że przyjadę do nich w sierpniu i wrześniu. Ale zanim cokolwiek jeszcze finalnie potwierdziłem, to mój syn wysłał mi plakat na którym informowano, że „Zetrodus” świętować będzie 20-lecie płyty „Tempo of the Damned”, a oprócz tego, występy reklamowano logotypami Exodus, Testament i Hatriot. Nie zgodziłem się na to i nie zatwierdziłem nic z tego. Ta trasa nie jest jeszcze całkowicie ustalona, nie dogadałem jeszcze żadnych dat, widziałem tylko ten plakat. Ponownie powiem – nie mam nic przeciwko kilku występom w Ameryce Południowej, więc prawdopodobnie zdecydujemy się na nie, bo pasują do całokształtu mojego harmonogramu. Ale na pewno nie wskoczę już do trasowego busa na dłużej. No chyba, że razem ze mną wsiądzie też moja żona i moje psy.
Jak oceniacie linie defensywy Steve’a? Waszym zdaniem wokalista obronił się przed stawianymi mu zarzutami o hipokryzje? Czy może wręcz przeciwnie? Podzielcie się opiniami w komentarzach.
Źródło: Blabbermouth
Fot. Materiały promocyjne