NEWSY

Steve „Zetro” Souza definitywnie nie powróci do Exodus

Zespół Exodus
Koncert zespołu Faun

Kultowa formacja Exodus postanowiła rozpocząć aktualny rok od rozstania z jej wieloletnim wokalistą, Stevem „Zetro” Souzą. Panowie nie wiedzieli chyba jednak, że decyzja ta spowoduje aż takie pospolite ruszenie i że tłumaczyć będą się z niej praktycznie w każdym z wywiadów. Na początku kwietnia sprawę ostatecznie postanowił wyjaśnić Gary Holt. Gitarzysta oznajmił wówczas, że grupa rozstała się z Stevem z powodu jego niechęci do wyruszania w duże trasy koncertowe. Co na to natomiast sam Souza?

Zobacz też: Exodus nagrywa aż dwa nowe albumy studyjne!

Steve „Zetro” Souza o swoim odejściu z Exodus

Co ciekawe, Steve „Zetro” Souza podziela zdanie swojego byłego współpracownika. Były już wokalista Exodus w filmie opublikowanym na swoim koncie na YouTube potwierdził, że jego drogi z zespołem rozeszły się z powodu niechęci do tras koncertowych. Wygląda więc na to, że decyzja o rozstaniu rzeczywiście była omówiona przez muzyków i między stronami raczej nie ma żadnej złej krwi.

Nie czytam za bardzo co ludzie piszą w internecie, bo szczerze mówiąc, mało mnie to obchodzi. Ale mój syn pokazał mi ostatnio, co Gary Holt opowiedział o mnie w jednym z wywiadów. Chodziło głównie o to, że jego zdaniem nie zrezygnowałem z bycia w zespole, a po prostu zostałem z niego zwolniony. I cóż, muszę się z nim zgodzić. Bycie w zespole jest trochę jak bycie w małżeństwie – i nasze małżeństwo naprawdę się już wyczerpało. Ale myślę, że była to dobra decyzja dla obu ze stron. Po tym jak zespół opublikował tamto oświadczenie, ludzie dzwonili do mnie przez kilka dni pytając, czy wszystko jest w porządku, a ja naprawdę czułem się wtedy szczęśliwy. Wiedziałem o tym rozstaniu już od grudnia i byłem z nim jak najbardziej pogodzony. (…) Powiedziałem kiedyś Gary’emu że chciałbym występować do 70-tki, ale teraz sądzę, że mam już dość rygorystycznego życia w trasie. Biznes nie przejmuje się tym, co dzieje się w twoim prywatnym życiu. W 2016 roku zmarła moja mama, a ja nie mogłem przyjechać na pogrzeb, bo akurat graliśmy koncerty w Salwadorze. Wielokrotnie opuszczałem też szkolne uroczystości związane z moimi dziećmi. I pewnie sporo muzyków może się utożsamiać z moją sytuacją. Ale są też ludzie, którzy naprawdę lubią życie w trasie i potrafią przechodzić praktycznie z jednej trasy do drugiej.

Steve Souza

Souza postanowił też podkreślić, że nie planuje już nigdy wystąpić ze swoim byłym zespołem – nawet w roli gościnnego wokalisty:

Czy kiedykolwiek wystąpię jeszcze z nimi? Nie, na pewno nie. Trzy razy dołączałem już do Exodus, więc myślę, że zbędnym jest kolejny powrót. Nie mam już na niego ochoty. Więc jeśli widzieliście występ Exodos w Los Angeles w 2024 roku, to widzieliście ostatni koncert, na którym śpiewałem z Exodus.

Steve Souza

I cóż, śmiało można więc powiedzieć, że wilk syty i owca cała. Exodus w dalszym ciągu może koncertować i wydawać kolejne albumy, a Steve w spokoju może oddać się rodzinnemu życiu. Czy jest to definitywny koniec pogłosek na temat potencjalnego konfliktu na linii Exodus-Steve „Zetro” Souza? Miejmy nadzieję, że tak.

Źródło: Blabbermouth

Fot. Materiały promcyjne

Podobne artykuły

Chuck Billy (Testament) i jego żona zarażeni koronawirusem!

Bartłomiej Pasiak

Wypadek na koncercie Illusion. Lipa: „pojebało was, kurwa, czy co?”

Lena Knapik

Pantera usunięta z największych niemieckich festiwali z powodu oskarżeń o rasizm

Tomasz Koza

Zostaw komentarz