Na przełomie lat przez skład Black Sabbath przetoczyło się naprawdę wielu osobistości. Nikogo nie dziwił jednak raczej fakt, że większości z tych muzyków zabrakło na niedawnym pożegnalnym występie legendarnej grupy. Spora część fanów zastanawia się jednak do teraz, czemu do krótkiego udziału w wydarzeniu nie został zaproszony były perkusista kapeli, Vinny Appice, który wielokrotnie powracał do zespołu w trakcie swojej kariery.
Zobacz też: Jak piekło zamarzło? Kulisy ponownego spotkania muzyków Black Sabbath
Vinny Appice o swojej nieobecności na Back to the Beginning
Vinny Appice o swój udział w wydarzeniu „Back to the Beginning” zapytany został na łamach amerykańskiej radiostacji WRIF. I jak się można było domyślić, nikt z obozu Black Sabbath nie kontaktował się nawet z perkusistą w tym temacie. Sam Vinny podejrzewa, że jest to spowodowane głównie tym, że większość swojego czasu w Black Sabbath spędził występując wraz z Ronniem Jamesem Dio, a nie z Ozzym.
Nie, nikt się ze mną nie kontaktował. To pewnie z tego powodu, że od naszych wspólnych występów minęło już trochę czasu, a ja byłem związany głównie z wersją Black Sabbath, w której występował Dio. Ale w pewnym momencie grałem też z Black Sabbath z Ozzym. Pamiętam, jak siedziałem wówczas zwrócony twarzą do publiczności, a przede mną widziałem Ozzy’ego i myślałem tylko „wow, to jest naprawdę świetne, czuje się jakbym był w oryginalnym zespole”. Oczywiście z Dio też było fajnie, ale to było bardziej w stylu po prostu „wow”. Ale tak jak mówię, pewnie nie jestem zaangażowany w całą tę sprawę, bo jestem bardziej powiązany ze składem z Dio. I nie mam z tym problemu.
Czy podejrzenia Vinny’ego pokrywają się z rzeczywistością? Cóż, biorąc pod uwagę, jak Sharon Osbourne wraz z resztą managmentu Ozzy’ego stara się od wielu lat zatrzeć historie innych wokalistów Black Sabbath, aniżeli „Książę Ciemności”, to jest to bardzo możliwy scenariusz. Jaka jednak jest prawda? Tego pewnie nigdy się nie dowiemy.
Źródło: Blabbermouth