PŁYTY

Czy grupa Nailbomb wyda nowy album studyjny?

Nailbomb
Koncert zespołu Faun

Jednym z głośniejszych powrotów na metalowej scenie w ostatnich latach był niewątpliwie powrót formacji Nailbomb. Projekt Maxa Cavalery powrócił do działalności po prawie dwudziestu latach i zdążył już zagrać udaną trasę po europejskich klubach. Rzecz jasna nie obyło się bez kontrowersji – Cavalera postanowił bowiem wskrzesić zespół bez jego współzałożyciela, Alexa Newporta. Na scenie towarzyszyli mu więc wynajęci muzycy oraz jego syn, Igor Amadeus Cavalera.

Zobacz też: Soulfly przedstawia nowy utwór

Małe szanse na nową płytę Nailbomb

Niezależnie od tego z jaką oceną spotkał się w internecie powrót Nailbomb, to przyznać trzeba, że tegoroczne koncerty zespołu cieszyły się sporym zainteresowaniem. Widać było również, że powrót do materiału industrialnej grupy cieszy także  i samego Maxa Cavalerę. Nie dziwi więc fakt, że w sieci od razu pojawiły się pogłoski mówiące o tym, że muzyk niebawem zdecyduje się na nagranie nowego materiału spod szyldu Nailbomb – rzecz jasna bez udziału wspomnianego już wcześniej Alexa Newporta. Co na ten temat ma natomiast do powiedzenia sam Max?

Nie sądzę, żebyśmy zabrali się za kolejną płytę Nailbomb. Zostawimy tę sytuację w takim stanie w jakim jest teraz, bo jest to już w pewnym sensie kultowe. A jeśli chodzi o koncerty, to ta płyta jest zbyt dobra, żeby nie grać jej na żywo. To jedna z moich ulubionych rzeczy, jaką zrobiłem kiedykolwiek w karierze. Zagraliśmy jeden koncert w Phoenix, który okazał się być naprawdę dobry. Później postanowiliśmy przyjechać do Europy i odzew fanów był tutaj niesamowity. (…) Cieszy mnie fakt, że nowe pokolenie może doświadczyć muzyki Nailbomb. Nie mieli okazji zobaczyć oryginalnego składu, ale mogą teraz to nadrobić. To świetna zabawa, zarówno dla nich, jak i dla mnie. I różni się to na pewno od moich innych projektów, czyli Cavalera i Soulfly. Tutaj dzielę się wokalami z moim synem, Igorem. Mamy też dużo samplerów i innych rzeczy tego typu. To zupełnie inne show, aniżeli moje pozostałe koncerty.

Max Cavalera

Wygląda więc na to, że wszyscy fani projektu Nailbomb w dalszym ciągu będą musieli zadowolić się tylko jednym albumem w dyskografii zespołu. Ale biorąc pod uwagę, jak dobrze przyjęte zostały tegoroczne koncerty grupy, to raczej nie ma co obawiać się, że Max ponowie zakopie projekt na kolejne kilkanaście lat.

 

Źródło: Blabbermouth

Fot. materiały promocyjne

Podobne artykuły

Szczegóły „Ritual”, nowej płyty Soulfly

Dominika Kudła

Dave Mustaine zdradza datę premiery nowego albumu Megadeth

Tomasz Koza

42 płyty Judas Priest za ok. 1800 zł! Zespół wyda POTĘŻNY box z okazji 50-lecia

Mateusz Lip

Zostaw komentarz