PŁYTY

Gojira potwierdza! Nowy album ukaże się w 2026 roku

Gojira

O tym, że francuska formacja Gojira pracuje nad swoim nowym albumem studyjnym wiemy już od 2023 roku. Wtedy to właśnie, perkusista grupy, Mario Duplantier, zdradził, że zespół rozpoczął już pracę nad pierwszymi szkicami swoich premierowych kompozycji. Od tego czasu minęły już dwa lata, a o kolejnym krążku Gojiry ani widu, ani słychu. Jak więc wygląda aktualnie stopień zaawansowania prac grupy nad ich następnym albumem?

Zobacz też: Francuska rewolucja w Krakowie – Gojira wystąpiła w Tauron Arenie

Gojira planuje wydać płytę w 2026 roku

Najnowszą aktualizację odnośnie nowego albumu formacji Gojira, uzyskaliśmy niedawno od wspomnianego już wcześniej perkusisty, Mario Duplantiera. Muzyk w jednym z niedawnych wywiadów poproszony został o opisanie, na jakim etapie pracy nad płytą, Panowie aktualnie się znajdują. I cóż, z wypowiedzi Mario wywnioskować można, że grupa w dalszym ciągu zajmuje się nagrywaniem nowych kompozycji w warunkach studyjnych. Duplentier zapewnił jednak, że nienazwana jeszcze płyta zadebiutuje na rynku w przyszłym roku.

Nagraliśmy już trochę partii perkusji, gitar i basów. Zajęło nam to dużo czasu, ale potrzebowaliśmy chwili, by upewnić się, że wszyscy jesteśmy na tej samej fali. Dzięki temu, to co Gojira Wam teraz przyniesie, będzie wystarczająco dobre. (…) Nie ciąży na nas teraz już aż tak duża presja. Nie jesteśmy młodym zespołem jak Sleep Token, czy Lorna Shore. W ich przypadku każdy kolejny album jest bardzo ważny. My jesteśmy już grupą z 30-letnim stażem i ugruntowaną pozycją. Nie znaczy to rzecz jasna, że możemy być leniwi do końca kariery. Po prostu bardzo ważne jest dla nas, by znaleźć czas, by móc stworzyć coś świeżego i mocnego. I poświęciliśmy mnóstwo czasu przy tych nowych utworach, by spełnić nasze wymagania. Ale to wszystko już wkrótce ujrzy światło dzienne. Wydamy te kompozycje na pewno w 2026 roku.

Mario Duplantier

Wygląda więc na to, że na kolejne dzieło muzyków z Gojiry będziemy musieli poczekać jeszcze przynajmniej kilka miesięcy. Jeśli jednak płyta spełni zapowiedzi członków zespołu o byciu tą „mocniejszą” i „nawiązująca do ich korzeni”, to zdecydowanie warto jeszcze uzbroić się w cierpliwość.

Źródło: Blabbermouth

Fot. Materiały promocyjne

Podobne artykuły

Bruce Dickinson nie próżnuje. Kolejny album na horyzoncie

Mateusz Lip

Epica: nowy album „Ωmega”. Szczegóły i pierwszy singiel

Mateusz Lip

Premiera nowej płyty Black Label Society w 2021 roku

Agnieszka Kozera

Zostaw komentarz