Podczas trwającej ponad dwie dekady kariery grupa Opeth wydała kilka albumów studyjnych, debiutując w 1995 albumem “Orchid”. Mimo, że ich ostatni album – wydany rok temu “Sorceress” – w umysłach słuchaczy nadal pozostaje świeżym wydawnictwem, prędzej czy później fani muszą zacząć się zastanawiać, jakimi dźwiękami tym razem uraczy ich zespół – i, oczywiście, kiedy to nastąpi.
Mikael Åkerfeldt, lider zespołu i jego główna kreatywna siła, rozmawiał ostatnio z Eon Music o tym, co przyniesie zespołowi przyszłość i o ich charyzmatycznym podejściu do muzyki progresywnej. Na pytanie czy jest zadowolony z tak udanej kariery i wydanych 12 albumów odparł:
„Tak, jestem z tego powodu szczęśliwy. Patrzę na 'Sorceress’ jak na stary kapelusz; to świetny album, ale cóż, jest już wydany. Nie trwam przy nim, bo jest już stary. Nie trwam przy tym albumie jako źródle nadziei na cokolwiek; jest to po prostu coś, co wydaliśmy w przeszłości i następnym razem mam nadzieję nagrać coś innego, coś bardziej pokręconego. Niekoniecznie coś 'wielkiego’, ale przynajmniej pokręconego.”
Jak wie każdy fan Opeth, zespół wciąż ewoluuje i widoczne jest to zwłaszcza kiedy spojrzy się na ostatnią dekadę ich działalności – a nawet bardziej szczegółowo, na okolice roku 2010, kiedy to Åkerfeldt zupełnie zrezygnował z jego darzonego uznaniem growlu. Opeth jest zespołem, który wciąż rzuca wyzwanie swoim fanom i samym sobie. Mimo wszystko Åkerfeldt nie wydaje się zbytnio spieszyć z nagrywaniem następcy „Sorceress”:
„Może pod koniec, lub w połowie 2019. Chcę wziąć urlop, ponieważ ostatnio zespół pochłaniał mi wiele czasu. Teraz chcę pobyć od niego chwilę z daleka i po prostu być z moimi dziećmi. Kiedy już napiszę piosenki, chcę po prostu usiąść i być.”
Źródło: Loudwire.com / Fot. Materiały promocyjne