Deicide – death metalowa grupa z Florydy z radością informuje, iż skończyła nagrywanie materiału na długo wyczekiwany kolejny album zespołu. Wydawnictwo jest teraz w trakcie miksowania i masteringu, a okładka nabiera końcowe szlify.
Ostatnia płyta Deicide – „Overtures of Blasphemy” – została wydana 5 lat temu. W międzyczasie zespół był zajęty świętowaniem trzydziestolecia albumu „Legion” z 1992 roku, więc praca nad nowym materiałem odeszła na bok. Jednak wraz z podpisaniem kontraktu z nową wytwórnią, której zespół jeszcze nie zdradził, sprawy kolejnego albumu nabrały tempa.
Czytaj: Taylor Nordberg o nowym albumie Deicide
Informacje o nowej płycie Deicide, a raczej ich brak
Data premiery, tytuł, okładka, czas trwania, wytwórnia ani żadna inna informacja poza tą, że materiał jest nagrany i prawie gotowy do wypuszczenia, jeszcze się nie pojawiła.
Glen Benton w wywiadzie odniósł się jednak do paru kwestii.
Podpisaliśmy umowę z jedną z wytwórni. Myślę, że nie mam prawa na razie wypowiadać się na ten temat na głos i mówić, którą z nich wybraliśmy. Tak czy siak wkrótce to ogłoszą. Pracowaliśmy nad tym albumem już wcześniej, ale byliśmy bardzo pochłonięci rocznicową trasą „Legionu” i odłożyliśmy nowy album na później. A chcieliśmy to zrobić na zasadzie współpracy na tylko jedną płytę. Mam wrażenie, że wtedy wszyscy dookoła bardziej się starają i lepiej to promują. Wcześniej podpisywaliśmy kontrakty na wiele płyt pod egidą jednej wytwórni i zawsze po wydaniu tej pierwszej nachodziła nas myśl: „W co myśmy się wpakowali tym kontraktem?”. Więc teraz chcieliśmy to zrobić inaczej.
Rzekomo album napisany był już w 2021 roku, ale dopiero teraz zespół miał szansę nadać mu życie. Wg wokalisty nowy materiał ma sporo progresywnego zacięcia.
Źródło: Blabbermouth
Fot. Deidra Kling
2 komentarze
No, nareszcie!
I co nareszcie, jak oni teraz grają? Do pierwszych 3 płyt nic się potem nie umywało