W marcu ubiegłego roku z obozu rockowej formacji zaczęły dochodzić pierwsze słuchy odnośnie potencjalnego nowego albumu Shinedown. Frontman grupy, Brent Smith, zapowiadał wówczas, że premierowy materiał grupy zadebiutuje na rynku w 2024 roku i że jego podstawą będą prawdopodobnie niewydane utwory z sesji nagraniowych do poprzedniego krążka Shinedown. Jak sytuacja wygląda natomiast aktualnie?
Shinedown dalej pracuje nad nową płytą
Temat nowych utworów Shinedown postanowił zaktualizować niedawno perkusista oraz współzałożyciel zespołu, Barry Kerch. Muzyk w rozmowie z podcasterką Mistress Carrie zdradził, że grupa w dalszym ciągu pracuje w studiu nad swoim premierowym materiałem. Kerch wyraził jednak nadzieję, że na pierwsze rezultaty ich pracy czekać będziemy musieli do końca ubiegłego roku, bądź maksymalnie do początku 2024 roku.
W zeszłym tygodniu byłem w studiu w Charleston w Erikiem (basista i producent Shinedown – przyp.red.) i nagraliśmy partie perkusyjne do bodajże sześciu utworów z naszego nowego materiału. Idzie nam więc lepiej, aniżeli zakładałem na początku roku. Myślę, że nowa muzyka Shinedown pojawi się pod koniec tego roku, bądź na samym początku kolejnego. To bardzo ekscytujące.
Czy słowa Barry’ego okażą się być prawdą? A może grupa zaliczy kolejną obsuwę w trakcie procesu twórczego? Przekonamy się już w najbliższych miesiącach.
Dyskografię Shinedown zamyka aktualnie wydany w 2022 roku krążek „Planet Zero”. Z albumu pochodził m.in. singiel „Dead Don’t Die”, który przypomnieć możecie sobie poniżej:
Źródło: Blabbermouth
Fot. Materiały promocyjne