PŁYTY

Nowy album Helloween. Pierwsze informacje o płycie

Helloween
Koncert zespołu Faun

Michael Kiske uchyla rąbka tajemnicy z szeregów Helloween. Ostatnia płyta grupy została wydana w 2021 roku, a zespół promował ją również w Polsce na koncercie w katowickim MCK we wrześniu zeszłego roku. Wokalista formacji, zapytany, czy Helloween pracuje nad nowym materiałem informuje, że powstają pierwsze pomysły.

Co wiemy o kolejnym wydawnictwie Helloween?

Kiske, zapytany jak wygląda praca w zespole, odpowiada:

Jakoś dwa tygodnie temu Kai Hansen – gitarzysta – wysłał mi demo do piosenki, którą zaczął tworzyć i bardzo mnie to ucieszyło. Bo to nie brzmi jak typowy Helloween. Ta melodia jest trochę wykraczająca poza nasze „standardy” i ja zawsze jestem fanem takich zachowań. Zawsze uważałem, że to jedna z rzeczy, która charakteryzuje nasz zespół. Kiedy dziś słucha się Keeper of the Seven Keys Part I czy jego następcy, to uważa się te albumy za klasyki. Ale w tamtym momencie, w tamtym roku, to miało zupełnie inne brzmienie, niż „Walls of Jericho”, czyli płyta poprzedzająca te dwie wspomniane przed chwilą. Mieliśmy odwagę, by zrobić coś innego na przestrzeni raptem trzech lat. To też trzyma mnie w tym zespole. Brak strachu przed eksperymentowaniem, szukaniem nowych inspiracji, nowej drogi.

Michael Kiske

Wokalista odnosi się również poniekąd do brzmienia nowo powstającego utworu.

To co lubię w naszych gitarzystach to to, że oni nigdy nie walą ściemy. Po prostu siadają i piszą te piosenki, a my bierzemy je takie, jakie powstają. Ten utwór od Kaia jest trochę w stylu Queen. Ma dużo partii klawiszowych, potężne chórki, brzmi trochę operowo. Aż w którymś momencie daje do pieca rock’n’rollem. Kai czuje muzykę trochę inaczej, ale to właśnie lubię. Cieszę się, że nie idzie na łatwiznę i życzyłbym sobie, by reszta muzyków częściej miała takie same zapędy. Ja bym miał.

Michael Kiske

Podział obowiązków w Helloween

Kiske został zapytany, czy na nowym albumie pojawi się również jakaś jego idea, skoro na ostatniej płycie nic nie było jego zasługą w procesie tworzenia, gdyż całkowicie oddał się pomysłom kolegów.

Nie wiem jak będzie. Ja nie umiem za bardzo pisać metalowych piosenek. Umiałem jako nastolatek. Ale już nie dziś. Czasem stworzę coś na akustycznej gitarze. Jeśli zrodzi mi się jakiś pomysł, który uznam, że mógłby stać się dobrym utworem lub chociaż podwaliną pod utwór Helloween, to powiem o tym chłopakom. Ale póki co mamy tylu twórców w tym zespole, którzy lepiej wiedzą, co trafi w gusta słuchaczy, że myślę, że to wystarczy. Jak na coś wpadnę, to się tym podzielę. Ale nie chcę się do tego zmuszać.

Michael Kiske

Z tego, co można wyczytać w wywiadzie z Kiske, poza Kaiem napisane gotowe utwory ma również Andi Deris – drugi wokalista.

Andi ma ten dar, że może usiąść i napisać 10 piosenek pod rząd. Zawsze ma coś w zanadrzu.

Michael Kiske

Podwaliny to dobre słowo, by określić poziom pracy zespołu nad nowym materiałem. Na bardziej wymierne efekty trzeba będzie jeszcze poczekać.

Źródło: Blabbermouth

Podobne artykuły

Jinjer z płytą „Wallflowers” w sierpniu. Zobacz teledysk „Vortex”

Martyna Kościelnik

Mamy to! Decapitated zapowiada nowy album „Cancer Culture”

Tomasz Koza

Alestorm wydaje nowy album. Premiera płyty w lipcu

Agnieszka Kozera

Zostaw komentarz