Pod koniec ubiegłego roku Steve Souza zdradził, że zespół Exodus celuje z wydaniem swojego nowego albumu w 2024. Na kalendarzu mamy już jednak końcówkę wspomnianego 2024, a o płycie ani widu, ani słychu. Czyżby więc Panowie postanowili zmienić swoje plany? A może coś wpłynęło na ich zaplanowany harmonogram?
Thrash metalowy Exodus opóźnia premierę nowej płyty
Na wspomniane wyżej pytania postanowił odpowiedzieć w jednym z niedawnych wywiadów gitarzysta zespołu, Garry Holt. I jak się okazuje, zespół rzeczywiście zaliczył kilkumiesięczną obsuwę w realizacji swoich planów. Holt tłumaczy ten fakt m.in. zobowiązaniami koncertowymi, a także chęcią niespieszenia się z nagrywaniem nowego materiału. Muzyk zaznaczył również, że zespół z premierą swojej nowej płyty celuje aktualnie w drugą połowę 2025 roku.
Właśnie zajmuje się tworzeniem nowego materiału. Mieliśmy wejść do studia jakiś czas temu, ale potrzebowaliśmy jednak więcej czasu. Nie chcieliśmy się z tym śpieszyć, bo to byłby błąd. Niestety, z powodu zobowiązań koncertowych nastąpiły później kolejne przerwy i za poważne nagrania będziemy mogli zabrać się dopiero na początku przyszłego roku. Zaliczyliśmy więc opóźnienie, ale zdecydowanie warto dłużej poczekać. Przy wydawaniu naszej ostatniej płyty mieliśmy trochę więcej czasu z powodu pandemii i efekty tego widać bardzo dobrze na „Persona Non Grata”. Głupio byłoby więc wydawać coś w pośpiechu po tak dobrym albumie. (…) Ale idzie nam naprawdę dobrze, mam stworzonych już około 10 piosenek, a Lee Altus też ma trochę przygotowanego materiału. Wydamy tę płytę na pewno w przyszłym roku. Po prostu trochę później, aniżeli zakładaliśmy.
Dyskografię kultowego Exodus zamyka aktualnie wydany w 2021 krążek „Persona Non Grata”. Z albumu tego pochodził m.in. singiel „The Fires of Division”, który przypomnieć możecie sobie poniżej:
Źródło: Blabbermouth
Fot. Materiały promocyjne