Jesienią 2022 roku Robert DeLeo wydał na światło dzienne swój debiutancki, solowy, album. Krążek o nazwie „Lessons Learned” ukazał muzyka z bardziej delikatnej strony, a i tak został bardzo dobre przyjęty przez fanów grunge’owej formacji. Nie dziwi więc fakt, że basista postanowił od razu zabrać się za pracę nad jego kontynuacją. I tak oto, kolejne dzieło DeLeo prawdopodobnie zadebiutuje na rynku już w pierwszej połowie przyszłego roku.
Zobacz też: Nagranie płyty „Perdida” było oczyszczeniem dla Stone Temple Pilots
Robert DeLeo kończy pracę nad nową płytą
Robert DeLeo o swoich najbliższych planach wydawniczych rozmawiał ostatnio na łamach podcastu „100 Guitarist”. I niestety, muzyk nie wspomniał zbyt dużo odnośnie kolejnego, potencjalnego, albumu formacji Stone Temple Pilots. Fanów grupy pocieszyć może jednak fakt, że basista kończy pracę nad swoim następnym solowym wydawnictwem. I po raz drugi już będzie to album, który Robert stworzył wraz z całą plejadą zaproszonych wokalistów.
Próbuję aktualnie dokończyć pracę nad moją drugą, solową, płytą. Ponownie zdecydowałem się na zaproszenie kilku wokalistów do współpracy nad nowymi utworami. Ludzie pytają mnie często, dlaczego nie śpiewam piosenek samodzielnie, a odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta – ja naprawdę nie potrafię śpiewać! Ale na szczęście mam kilku wspaniałych przyjaciół z niesamowitymi głosami. (…) Na płycie zaśpiewa Jimmy Gnecco, Jay Buchanana z Rival Sons, czy Pete Shoulder, z którym współpracowałem już ostatnim razem. Próbuję namówić też do wspólnej pracy Treya Hensleya, który jest niesamowitym wokalistą i świetnym gitarzysta. Wysłałem mu ostatnio piosenkę stworzoną specjalnie dla niego, mam nadzieje, że mu się spodoba. W pracy nad utworami pomagali mi także znakomici Jon Regen, Tristan Cappel i Omar Velasco. Tak więc, można powiedzieć, że aktualnie staramy się sfinalizować pracę nad tym materiałem.
Basista Stone Temple Pilots nie zdradził kiedy dokładnie spodziewać możemy się premiery jego kolejnego, solowego, dzieła. Bazując jednak na jego słowach odnośnie stopnia zaawansowania prac nad materiałem, podejrzewać można, że krążek ujrzy światło dzienne w pierwszej połowie przyszłego roku.
Źródło: Blabbermouth
Fot. Michelle Shiers
