PŁYTY

UnFaced wznawia debiutancki album „Vult Vivere” – brzmienie jest kapitalne!

UnFaced
Koncert zespołu Faun

Bogatyński thrash/nu-metalowy skład UnFaced wypuścił właśnie na rynek wznowioną wersję swojego debiutanckiego albumu „Vult Vivere” z 2016 roku. Zespół pokusił się o dość radykalną zmianę brzmienia. Krążek brzmi kapitalnie! To jednak niejedyne wieści z obozu UnFaced. W międzyczasie grupa pobiła też rekord świata, który wcześniej należał do Napalm Death i planuje nagrać płytę z coverami. W przygotowaniu jest też drugi album! Przed UnFaced bardzo pracowity czas!

Kilka słów o UnFaced

Zespół powstał w 2012 roku w Bogatyni. Początkowo był to projekt stworzony… na potrzeby szkolnego konkursu talentów. Później funkcjonował jako coverband, ale muzycy szybko doszli do wniosku, że wolą tworzyć własną muzykę. Liderami formacji są Tristan Kłycho, gitarzysta oraz wokalista, a także Daniel Gosk, który gra na basie. Obecnie w składzie występuje także perkusista Albert Bystrykowski oraz gitarzysta Maciej Małek.

Nazwa zespołu wzięła się z fascynacji składami, które nie ujawniały swoich twarzy, takich jak Slipknot czy Mudvayne. Zespół sam nie występuje w maskach, ale zamaskowana postać człowieka bez twarzy lub – jak pół żartem, pół serio mówią muzycy – nielicowanego odgrywa ważną rolę symboliczną w kontekście tekstów. Te, mówiąc najogólniej, odnoszą się do patologii współczesnego świata – zarówno na poziomie jednostki, jak i całych społeczeństw.

UnFaced logo
Logo UnFaced. Autor: Piotr Hutt

Kilka słów o płycie „Vult Vivere”

Stąd też debiutancki krążek UnFaced, czyli „Vult Vivere” z 2016 roku należy uznać w pewien sposób za album koncepcyjny. Przetłumaczony z łaciny tytuł oznacza zwrot „Chce się żyć!”. Członkowie zespołu mówią wprost, że jest to sformułowanie ironicznie, bo teksty odnoszą się do sytuacji, od których żyć się raczej odechciewa. Chodzi o takie tematy jak patologia i przemoc w rodzinie, uzależnienia, samotność, problemy psychiczne, czyli kwestie, z którymi wielu ludzi zmaga się współcześnie.

Postać bez twarzy z okładki ma symbolizować „coś”, co stoi za wszystkim, o czym mówią teksty zespołu. Czy jest to los, fatum, przeznaczenie, czy coś jeszcze innego – każdy musi zdecydować sam.

UnFaced Vult Vivere
UnFaced – Vult Vivere. Autor: Wiktoria Kaniewska

O ile w kwestii tematyki debiutancki album „Vult Vivere” już od samego początku był wart uwagi, o tyle warstwa techniczna mocno to utrudniała. Chodziło przede wszystkim o brzmienie, które było bardzo surowe, żeby nie powiedzieć pół-amatorskie.

Członkowie UnFaced nie ukrywali zresztą, że płyta była nagrywana w warunkach niemal partyzanckich – instrumenty były rejestrowane mikrofonem do wokalu, a ostateczny mastering wykonany został… programem do obróbki wideo. Może i takie garażowe brzmienie ma swój urok, ale na dłuższą metę jest męczące.

Wznowienie „Vult Vivere”

Stąd potrzeba wydania zremasterowanej wersji „Vult Vivere” była duża. Krążek w odświeżonej wersji dostępny jest już na serwisach streamingowych oraz kanale YouTube zespołu – zarówno w wersji polskiej jak i anglojęzycznej.

Bez dwóch zdań słychać, że w album włożono dużo pracy, a brzmienie jest kilka klas lepsze niż w wersji oryginalnej. Jeśli ktoś miał przyjemność posłuchać wcześniejszego wydania, będzie bardzo zaskoczony, jak wiele zmieniono.

https://youtu.be/xcSGzYOmndw?list=PL3E5OySgodIIHh-YpavKRvzzdVTS8qS9V

Dzięki remasterowi zyskuje przede wszystkim 14-minutowy utwór instrumentalny utwór tytułowy. Pokazuje on ciągoty muzyków do grania zdecydowanie bardziej złożonego czy wręcz progresywnego, które wykracza daleko poza ramy gatunków thrash czy nu-metalowego.

Przydatne linki
Facebook | Tekstowo | YouTube | Spotify

Najkrótsza płyta świata – UnFaced nagrywa ją „dla beki”

W tak zwanym międzyczasie zespół UnFaced nagrał – jak mówią sami muzycy – dla zgrywy album, który okazuje się najkrótszą płytą świata. Dodatkowo znalazł się na niej najkrótszy utwór świata. Do tej pory za taki uważano kawałek „You Suffer” z debiutanckiego albumu zespołu Napalm Death pod tytułem „Scum”. Pojawiła się też informacja, jakoby miał on znaleźć się w związku z tym na Liście Rekordów Guinnessa.

Kawałek „You Suffer” trwa dokładnie 1,316 sekundy. Zespół UnFaced nagrał z kolei utwór „You”, który trwa o 16 tysięcznych sekundy krócej. Muzycy polskiego składu zgłosili się z tym nawet do organizacji rejestrującej rekordy Guinnessa, ale okazało się, że kategoria „Najkrótszy utwór” nie istnieje.

Cała płyta UnFaced, pod dość zaskakującym tytułem „Thank You Very Much For Buying This Great Album!” trwa… minutę i 13 sekund. Szybka recenzja brzmi: „Nie da się tego słuchać, dobrze, że szybo się kończy”. To jednak, jak już było wspomniane, rodzaj żartu i UnFaced nagrywając ten „album”, nie nastawiało się na sukces artystyczny. Chyba.

Plany na przyszłość UnFaced

Wznowienie debiutanckiego albumu ma być przypomnieniem słuchaczom o zespole UnFaced. Skład pracuje jednak obecnie również nad drugą płytą. Ta ma również być koncepcyjna i bardziej spójna muzycznie. Ponownie wykorzystany ma być również motyw postaci bez twarzy lub zamaskowanej.

Tym razem w każdym utworze ma ona jednak symbolizować konkretną osobę. Brzmi intrygująco. Dodatkowo muzycy podkreślają, że zarówno warsztatowo, jak i tekstowo ma być zdecydowanie bardziej dojrzale. Jak wyjdzie w praktyce, przekonamy się już niedługo. Utwory są już skomponowane, teraz trzeba je zarejestrować. Krążek ma pojawić się ponownie w wersji polskiej i angielskojęzycznej.

Do tego UnFaced szykuje się do wydania albumu z coverami, czyli byłby to niejako powrót do korzeni. O tym projekcie na razie nie mówią jednak za dużo. W sieci natomiast można posłuchać interpretacji „Refuse/Resist” z repertuaru Sepultury w wykonaniu właśnie UnFaced. Jednym zdaniem – przed składem z Bogatyni dużo pracy!

Fotografia z nagłówka: Artur Wieczorek
Artykuł sponsorowany

Podobne artykuły

Marilyn Manson wyda nowy album. Premiera już w listopadzie

Mateusz Lip

Myles Kennedy prezentuje lyric video do singla „Haunted by Design”

Dominika Kudła

Molybaron: premiera nowego albumu. Będzie też polski koncert

Krzysztof Rojowski

Zostaw komentarz