PŁYTY

Zespół Wij wypełzł z zaskoczenia. Nowa EP-ka dostępna!

Zespół Wij

Równo półtora roku po premierze świetnie przyjętego albumu „Przestwór”, zespół Wij wraca z premierowym materiałem. Nowe wydawnictwo grupy zatytułowane „Bluzg” to sześć nowych utworów, które zaskoczyć mogą nawet największych fanów zespołu!

Czytaj też: Inauguracja trasy zespołów Wij i Narbo Dacal. Relacja z koncertu

„Bluzg” – niespodziewany nowy materiał grupy Wij

Wydawnictwo ukazało się zupełnie niespodziewanie, bez żadnej poprzedzającej je reklamy, 15 maja nakładem wytwórni Piranha Music. Dostępne jest na CD i na streamingach, natomiast wersja winylowa premierę swoją będzie miała latem 2025 r.

Eksperymentalna EP-ka zespołu Wij, kojarzonego wcześniej głównie z proto-metalem, odsłania ekipę znaną z LP „Przestwór” z zupełnie innej niż dotychczas strony. To trochę grindcore’a zmiksowanego z koktajlem inspiracji z lat 90. i osobliwym wkładem osobniczym. Zachowano dotychczasowe instrumentarium, ale zasadniczo zmienia się ekspresja wokalna Tui Szmaragd. To muzyka surowa, prosta, i solidnie dociążona – bez zmiękczających ozdobników.

Nietypowe teksty i grafiki na EP-ce Wij „Bluzg”

Teksty na „Bluzgu”, mniej kwieciste niż dotąd, obnażają raczej ogryzione kości, niż złożony organizm poetycki. Są opowieści o śmierci, która nie ma w sobie nic tajemniczego, tylko przychodzi poprzestawiać wszystko w głowie, o rywalizacji samic kretoszczurów o miano królowej nory, o ślimakowatym ślizgu, który nie bacząc na żadne konwenanse pochłania wszystko w swoje lepkie wnętrzności. Jest też tekst po japońsku ostrożnie dźgający paluchem ideę reinkarnacji. Także w warstwie tekstowej odsłaniają się więc poszukiwania nowych brzmień. Oprawa graficzna przygotowana przez gitarzystę zespołu, Palca, podkreśla osobność wydawnictwa względem pozostałych działań Wija.

EP to twórczy przystanek przed kolejnym długogrającym albumem, przestrzeń na muzyczny oddech w poszukiwaniu czegoś świeżego. A gdzież można by znaleźć grunt żyźniejszy do dalszego wzrostu, niż w ciemnej, wilgotnej, zatęchłej piwnicy?

Fot. Materiały promocyjne

Podobne artykuły

In Twilight’s Embrace nadciąga z albumem „Lifeblood”

Marta Trela

Premiery metalowych albumów w maju 2021

Marta Trela

Nowy album Soulfly dopiero w 2022 roku

Agnieszka Kozera

Zostaw komentarz