RECENZJE

Oficjalni Chuligani Szatana – recenzja Owls Woods Graves “Secret Spies of the Horned Patrician”

Owls Woods Graves Secret Spies of the Horned Patrician recenzja

Zespół Owls Woods Graves powstał jako projekt studyjny tworzony przez muzyków o pseudonimach The Fall i E.V.T., znanych z różnych polskich black metalowych formacji, w tym Mgły i Medico Peste. Przez 8 lat nie zagrali ani jednego koncertu, aby wreszcie w tym roku pokazać swoje możliwości sceniczne w poszerzonym do czterech osób składzie. Po świetnie przyjętym debiutanckim gigu w Krakowie i festiwalach Castle Party oraz Summer Dying Loud, w listopadzie ruszają w trasę u boku zespołu Furia. Te nadchodzące imprezy to doskonała okazja, by przypomnieć sobie wydaną w zeszłym roku drugą płytę OWG pt. “Secret Spies of the Horned Patrician”.

Czytaj też: Recenzja płyty „Rojenie” projektu Choroszcz

Kto gra black metal punka?

Łączenie elementów tradycyjnego metalu z chaosem i rytmiką punk rocka nie jest na scenie niczym nowym. Tak przecież powstał thrash, tak powstał grind, takie były początki metalcore’a. Sami muzycy wielkiego Venom mówią o sobie “Long Haired Punks”, a niemniej wielkie Mayhem nagrało ostatnio EP-kę z coverami m.in. Ramones i Dead Kennedys, ale wydaje się, że łączenie black metalu z punkiem to domena polskiej sceny przełomu drugiej i trzeciej dekady XXI wieku. Mamy Blitzed, Mentora, Wielki Mrok, Truchło Strzygi i masę innych, szczególnie młodych zespołów, żeniących w swojej muzyce wpływy obu gatunków.

Mam jednak wrażenie, że mało kto robi to aktualnie tak dosadnie, ale i oryginalnie jak OWG. Elementy blacku i punka egzystują tu w harmonii, przeplatając się nawzajem, czasem lepiej słyszalne jest jedno, czasem drugie. Ale słuchając kolejnych, dość różnych od siebie utworów Owls Woods Graves, nigdy nie ma się wątpliwości, że to gra cały czas ten sam zespół. Czujecie się zachęceni? No to przyjrzyjmy się bliżej płycie “Secret Spies of the Horned Patrician”.

Spójna różnorodność na płycie “Secret Spies of the Horned Patrician”

Przyznam szczerze, że z twórczością Owls Woods Graves zapoznałem się dość późno. Zarówno ich debiutancki mini-album, jak i pierwsza długogrająca płyta “Citizenship of the Abyss”, nie zwróciły za bardzo mojej uwagi. Znałem samą nazwę zespołu, która stawała się w podziemiu coraz bardziej rozpoznawalna, słyszałem pewnie jakieś pojedyncze kawałki, ale nie byłem do nich do końca przekonany. Sytuację zmieniła premiera “Secret Spies of the Horned Patrician” w 2022 roku.

Już króciutkie intro i otwierający płytę utwór “The Entity” zapowiadają z czym będziemy mieć do czynienia przez najbliższe pół godziny – mrocznym klimatem, choć niepozbawionym dystansu rodem z horrorów klasy B, dość kiczowatymi (świadomie) lirykami sławiącymi zło, przemoc i diabła, oraz warstwą muzyczną, w której skandynawski black (z tych raczej surowszych) spotyka niegrzecznego street punka z podrzędnych pubów w przemysłowych dzielnicach brytyjskich miast.

Po otwieraczu wjeżdża “Return of Satan”, jeden z najlepszych utworów na płycie, w którym brudna metalowa gitara łączy się z prostym, bujającym punkowym beatem, a chwytliwego, melodyjnego zaśpiewu nie powstydziliby się The Analogs na swoich najfajniejszych płytach. Zresztą skojarzenia z różnymi klasykami ulicznej odmiany punk rocka pojawiać się będą na tej płycie jeszcze częściej.

Tak lecą sobie kolejne kawałki, czasem bardziej ekstremalnie, zimniej i z solidnym blastem, czasem bardziej przebojowo, z czystszym wokalem, czasem z tekstem po angielsku, czasem po polsku, ale ciągle spójnie, pomimo wyraźnych różnic między utworami – aż do siódmego z dziewięciu numerów, któremu bezsprzecznie należy się w niniejszej recenzji cały osobny akapit!

Hymn gatunku? Zespołu Owls Woods Graves na pewno

Nie wiem czy kiedykolwiek słyszałem utwór, który lepiej uosabiałby to, czym powinien być black punk. Zaczyna się od kojarzącego się ze stadionową przyśpiewką okrzyku, wielokrotnie później powtórzonego w refrenie, aby po chwili zaatakować walcowatą gitarą i blackowym wokalem, wywarkującym kolejne linijki tekstu o ataku diabelskich hord na bramy niebios i uciekających w panice aniołach. Potem znowu pijacki chuligański zaśpiew, a po nim metalowa młócka, i tak aż do finału tego niespełna czterominutowego kawałka (który i tak należy do najdłuższych na płycie).

Pomimo nawiązania do dwóch różnych tradycji muzycznych, ale też w pewien sposób ideologicznych, wszystko się tu paradoksalnie zgadza i jest na swoim miejscu. Świetny, cholernie imprezowy w klimacie numer, idealny do skandowania na koncertach. I do machania oficjalnymi piłkarskimi szalikami OWG, które zespół niedawno wypuścił, oczywiście z napisem “Antichristian Hooligan”. Hicior, po prostu hicior.

Owls Woods Graves antichristian hooligan
Antichristian Hooligan
Fot. Facebook: Owls Woods Graves

Kompozycje, produkcja i tym podobne nieistotne (dla punkowca) sprawy

Paradoksalnie ten właśnie hicior może być według mnie przekleństwem omawianego krążka. Na “Secret Spies of the Horned Patrician” znajdziemy sporo dobrych utworów, ale tylko jeden naprawdę doskonały. Przez porównanie z nim reszta po prostu trochę traci, bo niby wszystko jest tu okej, ale po “Antichristian Hooligan” wiemy, że zespół stać na jeszcze więcej.

Produkcyjnie też jest w porządku – gitary są brutalne i mięsiste, ale nie bezsensownie hałaśliwe, a sekcja pracuje dokładnie tak, jak w tym gatunku muzycznym powinna pracować. Dla mnie jedyny mankament to realizacja wokali – o ile fragmenty melodyjne brzmią bez zarzutu, to partie skrzecząco-ryczące mogłby być czytelniejsze i odrobinę lepiej wyeksponowane. Ale cóż, pewnie tak miało być, w końcu punk rock to nie rurki z kremem.

Podsumowując, “dwójka” Owls Woods Graves to solidna black punkowa płyta z jednym fenomenalnym kawałkiem i kilkoma bardzo fajnymi. Potężne brzmienie, metalowa surowizna przeplatana chwytliwymi refrenami, proste, wpadające w ucho kompozycje bez przesadnej wirtuozerii (solówek tu za bardzo nie szukajcie), za to z kapitalnym chuligańsko-ulicznym sznytem, który docenią wszyscy, którym po drodze jest z muzyką oi! – to połączenie, którego się nie spodziewaliśmy i o którym nawet nie wiedzieliśmy, że go potrzebujemy!

Owls Woods Graves na Facebooku: https://www.facebook.com/owlswoodsgraves/

Owls Woods Graves Secret Spies of the Horned Patrician album
Owls Woods Graves album „Secret Spies of the Horned Patrician”

Lista utworów:

1. The Entity
2. Return of Satan
3. Rabies
4. Obscure Monastery
5. Idzie Diabeł
6. Bats in the Belfry
7. Antichristian Hooligan
8. At the Crossroads
9. Zobaczysz

Podobne artykuły

Recenzja: Saratan – Asha

Tomasz Koza

Recenzja: Secrets of the Moon – „Black House”, czyli wizyta w czarnym domu

Miłosz Śmiałek

Idealnie dobrana kombinacja – recenzja Disturbed „Evolution”

Bartłomiej Pasiak

Zostaw komentarz