King Diamond, legenda heavy metalu i frontman zespołu Mercyful Fate, powraca z długo oczekiwanym singlem „Spider Lilly”. Po miesiącach oczekiwania, podczas których utwór był prezentowany na żywo podczas trasy koncertowej po Ameryce Północnej, fani mogą w końcu posłuchać go w wersji studyjnej i obejrzeć towarzyszący mu teledysk. Aby to zrobić, wystarczy przewinąć na dół artykułu.
Czytaj też: King Diamond wykonuje nowe utwory. Doczekamy się płyty?
Wyjątkowa obsada w nowej piosence Kinga Diamonda
„Spider Lilly” to mroczna, hipnotyzująca kompozycja, która łączy charakterystyczne elementy stylu Kinga Diamonda: teatralność, mistyczne teksty i niezwykłą technikę wokalną. W utworze usłyszymy:
King Diamond – wokal prowadzący i wspierający, a także partie na organach Hammonda, które dodają utworowi gotyckiego charakteru.
Andy La Rocque i Mike Wead – gitarzystów, którzy dostarczają niezwykle klimatycznych i technicznie imponujących riffów oraz solówek.
Pontusa Egberga – basistę, którego partie nadają utworowi solidną, pulsującą podstawę.
Matta Thompsona – perkusistę, który swoim dynamicznym stylem dodaje utworowi energii.
Na szczególną uwagę zasługuje gościnny udział duńskiej wokalistki Myrkur, która wzbogaciła kompozycję pięknymi, eterycznymi wokalizami. Jej głos idealnie kontrastuje z mrocznym, operowym stylem Kinga Diamonda, tworząc niezwykły dialog dźwiękowy.
Za miks i mastering utworu odpowiada Arthur Rizk, ceniony producent i inżynier dźwięku, znany ze współpracy z takimi zespołami jak Power Trip czy Ghost. Rizk zadbał o to, aby „Spider Lilly” brzmiało równie monumentalnie, co niezapomniane klasyki Kinga Diamonda, ale jednocześnie wprowadzało świeżość i nowoczesność.
Powrót Króla Heavy metalu
„Spider Lilly” jest nie tylko kolejnym krokiem w karierze Kinga Diamonda, ale także potwierdzeniem jego nieustannego wpływu na świat heavy metalu. Utwór stanowi zapowiedź nadchodzących projektów artysty, a jego premiera pokazuje, że King Diamond wciąż jest mistrzem łączenia muzyki z mroczną narracją, która porywa słuchaczy do zupełnie innego wymiaru.
Nie przegap tego arcydzieła – posłuchaj „Spider Lilly” już teraz i zanurz się w muzycznym świecie, gdzie tajemnica, groza i piękno łączą się w jedność.
5 komentarzy
dlaczego ten artykuł brzmi jak reklama?
jeszcze początek czytało się normalnie, ale końcówka wzbudziła we mnie zażenowanie.
utwór bardzo dobry. Nie potrzebuje reklamy 😉
Może po prostu redaktorowi bardzo się ten numer podoba i dał temu wyraz w tekście? 😉
Widocznie nie powinienem być subiektywny. Poniosło mnie. 😉
Zajebisty numer i w koncu zajebiste brzmienie (zwłaszcza bębnów), ostatnie parę albumów Kinga Diamonda brzmieniowo były albo płaskie albo wręcz zbyt „głośne”. Wiem że Diamond w sumie z albumu na album brzmieniowo jest nierówny, czasem lepiej czasem gorzej to wychodzi.Tutaj w końcu jest powrót do dobrego zbalansowanego brzmienia rodem z „Conspiracy”, i to mi się podoba. Wkurza mnie tylko wypuszczanie numerów zamiast skończonego albumu, ile można? Minęło ok 18 lat od ostatniej płyty, panie weź Pan daj nam całość albo nic.
a ja stane w kontrze, słaby kawałek, nie trzyma się kupy, w bardzo starym stylu… Wokale monotonne, bez pomysłu. Męczy.