Książę ciemności jest aktywny na scenie muzycznej od lat. Stał się istną legendą i inspiracją dla wielu postaci obecnej popkultury. Jego twórczość zapoczątkowała w końcu nową erę, nowy gatunek – nie ma się więc co dziwić temu, że 73-letniego wokalistę do współpracy zapraszają nawet twórcy z nowej sceny. Tak oto wystąpił w utworze Yungbluda „The Funreal”.
Yungblud romansuje z ciężkimi brzmieniami
Między Yungbludem, a Ozzym Osbournem jest aż 49 lat różnicy. Wokalista Black Sabbath mógłby być spokojnie dziadkiem dla młodziutkiego jeszcze Brytyjczyka. Skąd możemy my, fani cięższego brzmienia kojarzyć jego postać? Otóż poznać go mogli już fani Bring Me The Horizon przy okazji utworu „Obey”, w którym gościnnie wystąpił. Jego występ spotkał się wówczas ze stosunkowo dobrym odbiorem. Teraz widzimy go z inną, o wiele bardziej popularną postacią z gatunku.
Co znajdziemy w piosence „The Funreal”?
Co do kawałka, w którym pojawia się Ozzy Osbourne – jest to całkiem ciekawie zrobiony rockowy utwór w klimacie emo. Słychać w nim echo wychowania młodego artysty na takich kapelach jak My Chemical Romance. Jeżeli więc lubicie tego typu brzmienie, singiel Yungbluda powinien wpaść wam w ucho.
Rolą Ozzy’ego Osbourne’a w tym wszystkim było zwyczajnie pojawić się w teledysku jako autorytet mroku. Wzywa on na początku ludzi na pogrzeb Yungbluda. Jest to połowa jego aktywności w tym wszystkim.
Drugą stanowi sam finał wideoklipu. Ozzy razem z Sharon Osbourne w aucie przejeżdża brytyjskiego wokalistę, który właśnie wyszedł z klubu. Przy okazji tego, żona wokalisty Black Sabbath nazywa go pozerem. Zobaczcie sami.
[newsletter]
Fot. Materiały promocyjne