Przed miesiącem odbył się jeden z bardziej rozpoznawalnych festiwali metalowych, francuski Hellfest. W każde większe przedsięwzięcie wliczone są ewentualne potknięcia organizacyjne, także tutaj. W tym roku do takich zaliczyć można odwołany na parę godzin przed faktem występ jednego z headlinerów – Manowar.
Organizator przeprosił uczestników. W lakonicznym oświadczeniu za powód decyzji wskazując opuszczenie miejsca przez sam zespół. Co, jak możemy się domyślać, wpłynęło w destruktywny sposób na organizację. Niemniej z oświadczenia wynika, iż wina leży po stronie Manowar.
Odrażające szczegóły w sprawie Karla Logana oskarżonego o pedofilię
Wyjaśnienia z drugiej strony barykady
W kilka dni później, 24 czerwca, na oficjalnej stronie Manowar pojawiła się wersja zespołu. Nie wyjaśniała wiele – grupa nie zagłębiła się w detale, powodujące wspomnianym opuszczeniem terenu festiwalu. Wina została jednak przerzucona na organizatorów, a sama decyzja o odwołaniu występu była podkreślana niejednokrotnie.
[newsletter]
Manowar pozywa Hellfest
Historia ma swoją kontynuację. Zespół postanowił wystosować pozew przeciwko organizatorom Hellfest. O tym fakcie poinformował wczoraj Joey DeMaio, basista grupy, podczas koncertu w Stanbule. Muzyk wykorzystał część koncertu na przemowę, której fragmenty możecie przeczytać poniżej:
Nie pieprzymy się w tańcu. Nikt nie będzie popychać Manowar. A my nie zamierzamy dawać naszym fanom mniej niż 100%. Dajemy albo wszystko, albo nic. Jest mi przykro, że ludzie pokonywali dystans z odległych zakątków świata. Wszyscy czujemy się z tym okropnie. Fani przybyli z całego świata, aby dowiedzieć się, że Manowar nie zagra. Z tego powodu cierpimy my oraz nasi fani.
Wierzę, że wygramy sprawę. Mamy zamiar znaleźć jakiś kraj a w nim miasto, w którym za uzyskane pieniądze zorganizujemy darmowy koncert. Na który cały cholerny świat będzie zaproszony. Macie moje słowo, że tak się stanie. Mówię w imieniu swoim, Erica, Andersa i ekipy technicznej Manowar. Wiernej ekipy, która jest z nami od trzydziestu lat. Dotrzymujemy słowa. Nie słuchajcie tych wszystkich internetowych dupków bredzących o Manowar. Żaden z nich nie był z nami. Czy ma kopię kontraktu? Był na backstage’u? Wiedzą, co się stało? Nie. (…)
Wybaczcie, że zajmuję was czas, ale prawda musi być powiedziana.
https://www.facebook.com/manowar/videos/2304688422950413/
Po czyjej stronie znajduje się racja, oceńcie sami. Sam Joey DeMaio nie raz zasłynął, czasem przepełnioną zbyt dużą dozą niezasadnego patosu, obroną dobrego imienia założonej przezeń grupy. Przypomnijmy choćby batalię sprzed dwóch lat prowadzoną z żeńskim cover bandem Womanowar.
Źródło: blabbermouth.net / Logo: Manowar
1 komentarz
Francuzikow już wali w każdym aspekcie życia ostro po garach. Jeśli mają napisane w kontrakcie, że ma być wóda z tyłka szatana. Ba przystali na to… To woda ma być lana literami… (cokolwiek było i była zgoda mają dotrzymać slowa)