Amerykańscy metalcore’owcy z All That Remains podobnie jak wielu innych muzyków postanowili spędzić trwającą aktualnie przerwę od koncertowania na tworzeniu nowych utworów. Wokalista grupy, Philip Labonte zapewnia ponadto, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to premierowe kompozycje ATR usłyszeć będziemy mogli za niedługo. A dokładniej mówiąc – już na początku 2021 roku.
[newsletter]
Nowa płyta All That Remains na początku 2021 roku
Labonte zapytany bowiem w jednym z niedawnych wywiadów o przybliżoną datę premiery następnego wydawnictwa jego kapeli odpowiedział, że zespół celuje z nią w pierwszy kwartał, bądź początek drugiego kwartału 2021 roku.
Muzyk zapowiedział już także, że nowy materiał kapeli może się trochę różnić od dotychczasowych dokonań zespołu. Fakt ten spowodowany jest tym, że nadchodząca płyta ATR będzie pierwszym wydawnictwem stworzonym bez gitarzysty Oliego Herberta, który zmarł w listopadzie 2018 roku. O możliwych zmianach w brzmieniach zespołu, Labonte powiedział, że:
Oli zmarł kilka lat temu, więc jest to dla nas pierwsza płyta, którą piszemy bez niego. Zawsze miał bardzo duże znaczenie w procesie tworzenia utworów, więc nowe kawałki na pewno będą brzmiały inaczej i składać będą się z innych elementów. Nie będzie to coś całkowicie innego, bo ja i Mike (Martin, drugi gitarzysta kapeli – przyp. red.) także zawsze braliśmy udział w pisaniu utworów, ale jestem pewien, że nastąpią zauważalne zmiany.
Czy zapowiedziane zmiany wyjdą zespołowi na dobre? O tym przekonamy się z biegiem czasu. Pozostało mieć tylko nadzieję, że ATR pozostaną w dalszym ciągu przy swoich metalcore’owych korzeniach, do których wrócili na swoim ostatnim krążku, „Victim of the New Disease”.
Źródło: Blabbermouth