Brian „Head” Welch ostatnio swój czas poświęcał swojemu pobocznemu projektowi Love and Death. Już 12 lutego ma się ukazać drugi krążek formacji zatytułowany „Perfectly Preserved”. Korn nie poszedł jednak w odstawkę. Gitarzysta zdradził brytyjskiemu magazynowi Kerrang!, iż wkrótce zespół podzieli się z fanami czymś ekscytującym.
Sprawdź także:
- Były perkusista Korna wydał z Breaking In A Sequence mini-album
- Korn: The Box Set Series (4CD) w cenie 29,99 zł
- Wyrzucić z siebie cały gniew – rocznica debiutu Korna
Korn wpadł na kilka świetnych pomysłów
Gitarzysta Brian „Head” Welch przyznał, że w czasie pandemii Korn nie pozostał bierny. Jak mówi:
„Aktualnie zajmuję się Love And Death, ale wiem, że ludzie ciągle będą się mnie pytać o Korn. Zapytałem się managera, co im odpowiadać, a on powiedział: 'po prostu powiedz im prawdę. Powiedz, że ostatnimi czasy spotykaliście się i pracowaliście nad pewnymi rzeczami’.
Mamy naprawdę ekscytujące wieści. Myślę, że niedługo coś ogłosimy, ale na razie to wszystko, co mogę powiedzieć.”
Welch przyznał, że podobnie jak większość zespołów, Korn również wykorzystał ostatnie miesiące na wykazanie się kreatywnością:
„Myślę, że to nie jest tajemnicą. Zespoły się spotykają, zbierają razem i w najbliższym czasie chyba ukaże się wiele płyt. My rzucaliśmy nasze pomysły w tę i z powrotem. To było trudne, a dodatkowo Munky mieszka w Los Angeles, w centrum tej pandemii. Tam jedna na pięć osób to ma. Dzięki Bogu Munky nie, ale mieszka z żoną, jej rodziną i musi uważać i dbać o teściową. (…) To było szalone, ale udało nam się spotkać i zdecydować, za co się zabieramy. Wpadliśmy na kilka świetnych pomysłów i niebawem je zdradzimy.”
Dlaczego Korn nie zagrał koncertu online?
Od początku pandemii wiele formacji zdecydowało się na wydarzenia online. Korn się do nich nie zalicza. Niedawno Welch wyjaśnił na łamach portalu Knotfest.com, dlaczego on i koledzy nie zdecydowali się na internetowy występ:
„Korn koncertuje od 25 lat. A teraz ci faceci wykorzystują ten czas, aby być z rodziną. To wspaniali ojcowie i jestem z nich dumny. Więc prawdopodobnie to jest powodem – najpierw rodzina. Nie chcieli wszystkiego zostawić na głowach ich żon.”
Fot. Materiały promocyjne