KONCERTY

Kerry King zagra utwory Slayera, ale tylko te, które współtworzył

Kerry King
Koncert zespołu Faun

O tym, że Slayer 6 lat temu zapowiedział pożegnalną trasę, a rok później zagrał ostatni koncert wszyscy pamiętają i przypominać nie trzeba. O tym, że wraz z tą decyzją zakończyła się pewna era thrash metalu – również. Ale przypomnijmy, że kilka miesięcy temu w mediach pojawiła się informacja o powrocie Slayera na kilka koncertów.

Jakie poruszenie wywołało to wśród fanów? Można się tylko domyślić. Nadal jednak nieznana jest idea tego powrotu bądź „powrotu”. Czy jest to jednorazowy skok na kasę, jak zaznacza w swoich wypowiedziach były gitarzysta grupy Kerry King? Czy jednak muzycy postanowili zjednoczyć się na dłużej, zagrać jeszcze jedną trasę albo stworzyć nowy materiał? O tym zapewne dowiemy się w najbliższej przyszłości.

Koncerty Slayera zaplanowane są na wrzesień tego roku w Stanach. A gdyby ktoś chciał posłuchać utworów Slayera w wykonaniu choćby części składu zespołu wcześniej i gdzieś bliżej, to będzie miał taką możliwość już w czerwcu na Mystic Festival, gdzie jako gość specjalny wystąpi Kerry King zapowiadając, iż zagra on na swojej trasie promującej jego pierwszy solowy album utwory Slayera. Usłyszeć będzie można jednak tylko te, które on napisał albo które powstały we współpracy z nim samym.

Kerry King zachowuje pamięć o Slayerze

Przypomnijmy pokrótce, iż z decyzją o zakończeniu działalności zespołu King co najmniej się nie zgadzał zarzucając managementowi i reszcie muzyków, iż odebrali mu w ten sposób źródło dochodu. Jego kontakt z resztą grupy też nie jest jednoznaczny. Nie da się ukryć, że Kerry King i Tom Araya nie są najlepszymi przyjaciółmi i mimo, iż wg Kinga „nie żrą kotów”, to codziennie też raczej do siebie nie wydzwaniają. Paul Bostaph zaś znalazł się w szeregach jego nowego solowego projektu. Zatem niechęć do Panów ze Slayera jest w przypadku Kinga wybiórcza.

Niezależnie od animozji, dawno temu w wywiadach King zaznaczał, że gdyby nie grał w Slayerze, to na pewno byłby fanem Slayera. Dlatego zapytany, czy jego solowa twórczość będzie poniekąd kontynuacją Slayera odpowiedział bez ogródek, że tak. Określił to jako ciąg dalszy „Repentless” z 2015 roku, czyli ostatniego albumu studyjnego grupy.

Dla Kinga to, co stworzył w szeregach zespołu, jest ogromną spuścizną, której nie należy zapominać ani porzucać. W związku z tym muzyk zapowiada, że na najbliższej i pierwszej trasie koncertowej jego solowego projektu, która rozpoczęła się tydzień temu, znajdą się utwory Slayera. King jednak planuje grać tylko te, które sam napisał albo które współtworzył.

Slayer
Zespół Slayer.
Fot. Materiały promocyjne

Setlista koncertowa Kerry’ego Kinga

Były gitarzysta Slayera zapowiada, że na jego koncerty w tym sezonie będzie składało się 9/10 utworów w zależności od czasu, jaki zostanie mu przydzielony i w tę kolejkę planuje wbić kilka Slayerowych nagrań pod warunkiem, że będą to materiały stworzone przez niego. Muzyk w ten sposób chce uniknąć zarzutów, że nadużywa Slayerowych praw autorskich.

Nikt nie powie mi: „Ooo, on promuje swój solowy album i gra pierwszą solową trasę, a śpiewa utwory Jeffa”. Bo mimo, iż uwielbiam jego utwory i sam Jeff jako osoba był dla mnie bardzo ważny, to nie chcę budować mojej trasy na jego muzyce. Kiedyś na pewno zagram „Angel of Death” na swoim koncercie, ale w Internecie jest tylu hejterów, że póki co nie chcę im dostarczać amunicji. Zatem to na pewno nie stanie się teraz.

Kerry King

Kerry King ma za sobą póki co dwa koncerty z tej trasy. Pierwszy odbył się w klubie w Chicago i set lista była nieco bardziej rozbudowana. Złożyło się na nią 17 utworów, a 6 z nich było Slayerowych. Projekt Kinga zagrał „Repentless”, „Hate Worldwide”, „Chemical Warfare”, „Disciple”, „Raining Blood” i „Black Magic”. Zaś pierwszy ogłoszony koncert Kinga, kiedy zapowiedział on solową trasę, czyli występ na „Welcome To Rockville”, był zdecydowanie bardziej okrojony. Muzyk dostał o wiele mniej czasu, zagrał 6 utworów z czego 2 („Raining Blood” i „Black Magic”) pochodziły od Slayera. Następny koncert zaplanowany jest na jutro w Sonic Temple.

[newsletter]

Twórczość muzyczna projektu Kerry’ego Kinga

Idąc tropem coverów Kerry King został zapytany, czy inni muzycy grający w jego nowo stworzonym zespole, tj. Paul Bostaph (perkusja, ex-Slayer), Mark Osegueda (wokal, Death Angel), Phil Demmel (gitara, Vio-Lence, Machine Head) i Kyle Sanders (bas, Hellyeah) też będą mogli coverować utwory swoich pierwotnych zespołów. King zapowiada, że ideą twórczości i samych coverów w jego zespole będzie granie utworów takich grup, które już nie istnieją.

Rozmawialiśmy o tych coverach z chłopakami. Prawdopodobnie nie będziemy tego robić w czerwcu i lipcu na koncertach, ale format dla coverów w moim zespole ma polegać na graniu utworów nieistniejących zespołów albo utworów, których zespoły na swoich koncertach już w ogóle nie grają. Np. piosenki z „Ace of Spades” Motörhead albo z dwóch pierwszych albumów Iron Maiden. Treści, które mają znaczenie, odbiły się w historii muzyki i które możemy zagrać po swojemu.

Kerry King

Cóż. Tutaj King powiedział, że nie będą grać coverów w czerwcu i lipcu, ale zagrali je już w maju. Pytanie zatem, czy zmieniła im się koncepcja przed wywiadem i mimo wszystko na Mysticu będzie można usłyszeć trochę Slayera, czy była to taka rozgrzewka na pierwsze koncerty, a pozostałe będą skupiać się tylko na solowej twórczości. Cóż. Tego dowiemy się już za niecały miesiąc.

Strona Mystic Festival: https://www.mysticfestival.pl/

Premiera pierwszej solowej płyty Kerry’ego Kinga „From Hell I Rise” będzie miała miejsce już za 3 dni, a 3 miesiące temu muzyk wypuścił singiel promujący album.

Źródło: https://metalinjection.net/news/kerry-king-to-play-slayer-covers-with-his-solo-band-live-but-only-ones-he-wrote

Fotografia nagłówkowa: Julius Aguilar

Podobne artykuły

Charytatywny koncert we Wrocławiu. Gramy dla Tamaka!

Piotr Żuchowski

Prawdopodobne koncerty rock i metal w Polsce w 2020 roku

Bartłomiej Pasiak

Steve Harris z zespołem British Lion wystąpi w Warszawie

Szymon

2 komentarze

Paweł Kopeć 15 maja 2024 at 09:46

KK jest ok, niech gra, co chce; jego sprawa/CV…
Jednak, co do płyty: nie ten vokal/vokalista; nie ten perkusista/perkusja; nie to brzmienie/produkcja…
Szkoda – pięć lat przygotowań.
Real Music – Real Sound – Real Metal

Odpowiedz
wara 18 maja 2024 at 00:56

To wszystko jest do przyjecia. Ale to sa po prostu slabe utwory nic w glowie nie zostaje .Niestety King to nie Hanneman.

Odpowiedz

Zostaw komentarz