O tym, że Bruce Dickinson nie zawsze funkcjonował jako wokalista Iron Maiden wie praktycznie każdy sympatyk zespołu. Mało mówi się natomiast o tym, że kilka lat temu Bruce rozważał pomoc w znalezieniu swojego zastępcy w grupie. A wszystko to przez jego ówczesne problemy zdrowotne.
Zobacz też: Nie żyje Paul Di’Anno. Były wokalista Iron Maiden miał 66 lat
Bruce Dickinson chciał pomóc w poszukiwaniach nowego frontmana Iron Maiden
Bruce Dickinson gościł niedawno w podcaście Rich Roll. Wokalista Iron Maiden poruszył w trakcie rozmowy wiele tematów – w tym także i te skupiające się na jego niedawnych problemach zdrowotnych. Frontman kultowej grupy zapytany został m.in. o swoją batalię z rakiem gardła, którego zdiagnozowano u niego w 2014 roku. I co ciekawe, Bruce myślał wówczas nawet o tym, że w sytuacji awaryjnej, chętnie pomoże swoim kolegom w szukaniu nowego wokalisty.
Kiedy około dekadę temu dowiedziałem się o moim raku gardła, to ostatnią rzeczą, o której myślałem, było to, czy kiedykolwiek będę mógł jeszcze zaśpiewać. Myślałem wtedy tylko o tym, czy przejdę przez to i czy będę żył. Byłem wtedy przygotowany w pełni, że być może nie będę już w stanie nigdy występować z Iron Maiden. Jeśli rzeczywiście nie mógłbym wówczas używać mojego wokalu, tak jak robię to aktualnie z Iron Maiden, to na pewno pomógłbym im znaleźć świetnego zastępcę. Zrobiłbym to, bo nasza muzyka jest święta.
Widzielibyście kogoś z aktualnej sceny metalowej w roli następcy Bruce’a Dickinsona? A może nie dopuszczacie nawet do siebie myśli, że ktokolwiek mógłby występować w roli nowego wokalisty Iron Maiden? Dajcie znać w komentarzach.
Iron Maiden wystąpią w Polsce
A skoro mowa już o kultowej „Żelaznej Dziewicy”, to wspomnieć trzeba również, że Iron Maiden już w trakcie przyszłorocznego lata powróci do Polski. Formacja planuje wystąpić 2 sierpnia (sobota) na warszawskim PGE Narodowym. Koncert ten będzie jednym z przystanków na ich przyszłorocznej trasie „Run For Your Lives World Tour 2025-2026”. Bilety w dalszym ciągu zakupić można w internetowej przedsprzedaży. Za wejściówki na miejsca stojące zapłacić trzeba aktualnie 419 złotych. Jeśli chodzi natomiast o miejsca siedzące, to te zaczynają się od 245 złotych, a kończą na 419 złotych.
Źródło: Blabbermouth
2 komentarze
Biorąc pod uwagę jaki fandom gromadzi Iron Maiden to chyba jedynie Michael Kiske, bo jego wysokie rejestry brzmią bardzo podobnie jak Bruce’a. Czasami puszczałem znajomym „I Want Out” od Helloween i każdy był pewien, że „to śpiewa ten gość z Iron Maiden”.
W innym przypadku zapewne mielibyśmy powtórkę z Blaze’a Bayleya czyli nagły spadek popularności i powrót do małych klubów.
Aczkolwiek Kiske wylatuje na starcie, bo jest Niemcem. Już w kontekście Blaze’a pytano Steve’a Harrisa o to dlaczego nie wybrał „lepszego amerykańskiego wokalisty” na co ten odpowiedział, że w Iron Maiden mogą grać tylko i wyłącznie Brytyjczycy.
Swoją drogą niesamowicie ironiczne byłoby gdyby Kiske miałby śpiewać „Aces High”, szczególnie ten fragment gdzie bezpośrednio mowa o tym, żeby Spitfire niszczyły Messerschmitty xD
Damian Wilson mógłby być dobrym typem. Aczkolwiek nie wiem, czy gra w piłkę, a to chyba oprócz zdolności wokalnych równie ważny aspekt.