Hiszpańskie TNT Radio Rock przeprowadziło ostatnio wywiad z członkami zespołu Triptykon, założonego przez Thomasa Gabriela Fischera, znanego również jako Tom G. Warrior. Zapytany o ostatnie wznowienia wydawnictw Celtic Frost, z których on sam ostatecznie wycofał swoje poparcie z powodu braku porozumienia w kwestii zawartości broszur, powiedział:
„Nie zgadzałem się w pewnych kwestiach z BMG Records, które obecnie posiada prawa do tych albumów, ale były to pomniejsze nieporozumienia. Była to rozbieżność zdań co do tego, co powinno się znaleźć w książeczkach, a co nie. To, że wytwórnia ma inne zdanie niż autor albumu nie jest w tym biznesie niczym nowym. Jednak jeśli chodzi o brzmienie, jestem bardzo dumny z tego, czego dokonaliśmy, w większości dzięki Victorowi Santurze. Jestem bardzo dumny z tego osiągnięcia.
Nie mam szacunku do wytwórni płytowych. Zaczynałem od wyznawania ich w latach 80-tych – chciałem mieć kontrakt, więc czciłem wytwórnie. Były one dla mnie kluczem do stania się muzykiem, co było moim marzeniem, ale… po trzydziestu pięciu latach nauki samego siebie dostrzegam realia przemysłu muzycznego. Mamy tyle szczęścia, że mamy własną wytwórnię, możemy pracować na bardzo wysokim i profesjonalnym poziomie. Nie lubię pracować z firmami, które są mniej profesjonalne, czasem tracę cierpliwość, kiedy ktoś nie pracuje na poziomie, do którego przywykliśmy. Nie spędziłem trzydziestu pięciu lat w tym przemyśle by wydawać coś przeciętnego. Jeśli chciałbym coś wydać, nieważne czy byłby to stary album Celtic Frost czy nowy Triptykon, chciałbym, by jak najlepiej oddawał mnie lub zespół, ale z drugiej strony powinien on być najwyższej możliwej jakości. Jeśli komuś to nie wyjdzie, nie jestem zadowolony. Myślę, że to naturalne zachowanie. Moje imię widnieje na tym albumie. Jeśli wytwórnia spieprzy sprawę, moje imię wciąż się tam znajduje.”
Źródło: Metalunderground.com / Fot. Materiały promocyjne