Francuski Duke TV przeprowadził wywiad na temat ich nowego albumu „Queen Of Time” z muzykami Amorphis: wokalistą Tomi Joutsenem i gitarzystą Esa Holopainenem. Poniżej kilka przetłumaczonych fragmentów, na końcu zaś możecie obejrzeć całość wywiadu.
O współpracy z uznanym szwedzkim producentem, Jensem Bogrenem:
Esa: „Współpracowaliśmy z Jensem Bogrenem, naszym producentem, po raz drugi w naszej karierze. Poprzedni album, 'Under The Red Cloud’ był pierwszym, jaki z nim nagraliśmy. Było dość oczywiste, że chcieliśmy dodać nieco nowego smaku do całego świata dźwięków. Zanim zabraliśmy się za pre-produkcję, Jens miał wszystkie te pomysły dotyczące refrenów, aranżacji smyczkowych i klasycznych instrumentów muzycznych. Byliśmy trochę sceptyczni co do rezultatu końcowego, ale wyszło świetnie. Idealnie poskładał to w całość, a chóry i orkiestra nadają ogólnemu brzmieniu wyjątkowego kolorytu. Z pewnością nada to albumowi siły.”
Na temat tekstów na „Queen of Time”:
Tomi: „Gość, który napisał wszystkie teksty, Pekka Kainulainen, czerpie silną inspirację z wierzeń i starych podań i legend pochodzących z Finlandii. Myślę, że tematy, które porusza są rzeczami, które dzieją się cały czas na całym świecie, więc nie są unikalne. To dość typowe sytuacje na świecie. On nie chce mówić wprost, używa poezji i czasem trzeba się zastanowić, co on właściwie próbuje ci powiedzieć [śmiech]. Na szczęście to świetne połączenie, historie i muzyka współgrają ze sobą w bardzo dobry sposób.”
O otwierającym album singlu Amorphis „The Bee”:
Esa: „To pierwszy utwór na płycie i dobrze reprezentuje to, o co chodzi w 'Queen of Time’. Zawiera wszystkie elementy, które wprowadziliśmy na tym albumie. Orkiestra, chóry, nieco inne dźwięki, i potem ten dziwny gitarowy riff, przez który całość brzmi niemalże jak nu-metal.”
O ich źródłach natchnienia:
Esa: „Dorastając słuchaliśmy Iron Maiden czy Kiss i innych. Myślę, że w ten sposób wykrzesała się ta iskra i wraz z nią pojawiła się chęć założenia zespołu – tak pewnie było i z innymi. Zwykle było tak, że ludzie słuchali danych zespołów i potem zakładali własne. Był taki moment, że każdy zaczął poszukiwać cięższej muzyki. Potem nadszedł speed metal z Metalliką, Anthrax i innymi. Potem nadszedł thrash metal, a jeszcze później pojawiła się eksplozja death metalu w latach 80. i wczesnych 90. To był ten okres, kiedy decydowaliśmy się na założenie zespołów, zaczynaliśmy od grania brutalnego death metalu. [śmiech]. Tak, taki był początek naszej kariery.”
O przemianie sceny metalowej:
Tomi: „Śledzenie wydarzeń w kręgach metalowych jest dość interesujące, gdyż kiedy zacząłem się nią interesować, były to początki sceny death metalowej i od tamtego czasu niesamowicie się rozwinęła; potem nadszedł nu-metal, a teraz jest 'elektroniczno-gówniany’ metal lub coś w tym guście, tak więc metal ewoluował w każdym kierunku. Dobrze jest widzieć, że ludzie nadal kochają metal, brzmienie gitary, słuchają tej muzyki, śledzą scenę i zakładają nowe zespoły. Moim zdaniem metal powinien na zawsze zostać w pewnym podziemiu. Jeśli stanie się rzeczą zbyt zwyczajną, stanie się nudno! [śmiech] Metalowi zawsze powinna towarzyszyć atmosfera buntu.”
„Queen of Time” zostanie wydany 18 maja nakładem Nuclear Blast.
Źródło: Blabbermouth / Fot. Materiały promocyjne